„Metronomy Forever” – najlepszy album w karierze Metronomy już dostępny!

Metronomy powracają z „Metronomy Forever” – album już jest uznawany za najlepsze dokonanie w ich karierze!

Z tych wpadających w ucho riffów płynie prawdziwe serce… Z każdym odsłuchem poznajesz więcej niuansówMojo ****

W całości przyjemne doznanieQ Mag ****

Zgrabna synth-popowa produkcja skacze pomiędzy modelowymi singlami a bardziej nietuzinkowymi momentami bez żadnego zgrzytuDJ Mag UK 8.5/10

Najlepsza z dotychczasowych płyt Metronomy – Classic Pop UK ****

Joseph Mount jest na prostej drodze do zostania najlepszym ekscentrykiem brytyjskiego popuUncut

Na „Metronomy Forever” znajdziemy 17 utworów. Długość krążka wynika z chęci zapewnienia słuchaczowi przestrzeni, a nie zestawianiu przypadkowych piosenek w bukiet niczym róże ze stacji benzynowej. Metronomy słyną z umiejętnego łączenia nietypowego funku, energetycznych klubowych brzmień i ezoterycznego popu, a mieszankę tę przeplatają nastrojowymi, skrzącymi i melodycznymi utworami elektronicznymi.

Lider Metronomy, Joseph Mount, przyznaje, że szósty album zespołu został zainspirowany w dużej mierze doświadczeniem słuchania radia, z nieskończoną liczbą stacji, piosenkami w różnych stylach, grających nieustannie, z jednym celem: by poprawić nastrój odbiorcy. Mount przeniósł się z mieszkania w hałaśliwym Paryżu do rezydencji na wzgórzu z ogrodem w Anglii, co również wpłynęło na brzmienie „Metronomy Forever”, dodając albumowi spokoju i radości.

Nie bez znaczenia jest również czas, który Mount spędził pracując nad świetnie przyjętym przez krytykę albumem Robyn „Honey”. Echa te słychać zwłaszcza w „Sex Emoji” czy „Salted Caramel Ice Cream”.

Nazwa „Metronomy Forever” reprezentuje jednocześnie patrzenie wstecz i do przodu. Jak mówi sam Mount: – Kiedy zaczynasz odnosić sukcesy w muzyce i stajesz się w większym lub mniejszym stopniu sławny, stawiasz sobie pytanie o dziedzictwo, które po sobie zostawisz. I w końcu orientujesz się, że ludzie mają ograniczony stopień zainteresowania tobą. Nie mam z tym problemu. Im mniej twoja sztuka wydaje ci się ważna, tym ciekawsza może się stać… Robię muzykę, będę grał trochę koncertów, muszę wykarmić dzieci.

W dniu premiery albumu zespół udostępnił klip do singla „Wedding Bells” w reżyserii Daniela Breretona. W wideo oglądamy inspiracje teledyskami z lat 90. (Sonic Youth, Smashing Pumpkins), jak również słynnym filmem „Dazed & Confused” w reżyserii Richarda Linklatera, kultowym „Donnie Darko” i klasykiem „True Romance” Tony’ego Scotta.

Słuchaj w serwisach cyfrowych

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.