Rock w najlepszym wydaniu, wysmakowany i dojrzały, a przede wszystkim zagrany równo i prawidłowo. Tak w jednym zdaniu można określić nową płytę zespołu HellHaven.
Z muzyką tak dopracowaną, tak świeżą i porywającą nie miałam do czynienia od dawna. Szerokie instrumentarium, w którym obok gitar i trąbki występuje balalaika, co razem stanowi niezwykle rozbudowaną paletę muzycznych barw.
Ogólnie cała płyta naznaczona jest klasyką rocka. Bez wytchnienia i ustanku. Może to wprowadzać w pewną monotonię, ale będzie to oczywiście monotonia pozorna, bo w tych piosenkach naprawdę dzieje się dużo świetnych rzeczy, gitarzysta serwuje całą gamę kapitalnych riffów, a wokalista tworzy wysokim, ale i szorstkim głosem masę genialnych melodii, poza tym jak ten facet śpiewa – to trzeba usłyszeć! Do tego chórki pojawiające się w „Res Sacra Miser” – genialność w czystej postaci. Bardzo złożony, dynamiczny, z częstymi zmianami napięcia, znakomicie zaaranżowany. Mocne gitary i przesiąknięty emocjami wokal.
Kupuję każdą nutę, jaką wciskają mi panowie z Hellhaven. Każdy riff, akord, solo, wokal i melodię. Z dziewięciu piosenek każda jest w punkt – odpowiednio przeciśnięta przez praskę autoironii i olbrzymiego dystansu do tego, co się robi i jak grają. Tu nic nie trzeba zmieniać i nic dodawać. Słowa też są zbędne – muzyka mówi sama za siebie, mimo że sam tekst porusza wiele kwestii, nie tylko natury religijnej.
Zespół z każdym kolejnym dźwiękiem zaskakuje, do tej aury łączącej prog rocka z elektroniką trzeba dołożyć serię naprawdę dobrych zagrywek instrumentalnych, przykładem jest utwór „They Rule The World”, łączący dzwięki Bliskiego i Dalekiego Wschodu, dając nam dźwiękową podróż po melodiach świata. Płyta brzmi bardzo przekonująco, drapieżnie lub subtelnie, w zależności od proponowanego klimatu kompozycji. Czasem mamy też do czynienia z kombinacją dźwięków.
Płyta jest wielobarwna, oryginalna, bardzo zaskakuje. Z całą pewnością wnosi świeży powiew w tym gatunku na rodzimym rynku muzycznym.
Płyta zdecydowanie godna polecenia- zaskoczy niejednego słuchacza, wywołując przeróżne emocje, które pozostaną w pamięci jeszcze długo po odsłuchu.
Singiel:
Trailer: