Recenzja: Hurts – Desire (2017)

Jaki jest czwarty album zespołu Hurts? Przebojowy, melodyjny, który przysparza dużo przyjemności ze słuchania.

Duet, który ma już na koncie trzy wspaniałe albumy, wydał płytę, która dość mocno odstaje od nich. Siedem lat temu „Wonderful life” zespołu Hurts było wszędzie. Pierwsza płyta i od razu hit, do tego dobry. Świetnie napisana i zrealizowana kompozycja z ciekawymi odniesieniami do lat ’80.

Na albumie słychać, że artyści bardzo emocjonalnie podeszli do napisania nowych kawałków. Płyta jest bardzo osobista, mimo że całkowicie popowa, to pod wieloma względami udowodnili, że piosenki z tego gatunku nie muszą być płytkie i banalne, a ich twórczość ma spore przesłanie i intymność.

Najnowsza płyta zespołu HURTS to wybuchowa mieszanka popu z refrenami rockowymi. Bardzo dobrze, że ten duet się rozwija, nie zatrzymuje się w swoich ramach, w tym z czego są znani, ale próbują, odkrywają kolejne pokłady swojej muzykalności.

Płyta wyjątkowa, melodyjna, spokojna i odprężająca. Po prostu godna polecenia!

 

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.