[Recenzja książki] Jędrzej Pasierski „Wodnik”

[Recenzja książki] Jędrzej Pasierski „Wodnik”

Mały, siedmioletni Michałek ma niekontrolowane ataki złości. Jego rodzice zatrudniają doświadczonego psychologa w celu poprawy sytuacji i pomocy dla całej rodziny. Na miejscu Szczepan Turski orientuje się, że do ogarnięcia jest dużo więcej problemów, poczynając od tragicznej śmierci starszego brata Michała. Drugi watek to śledztwo, jakie podejmuje pisarka Ula Radziwiłowicz poszukująca materiałów do nowej książki. W pewnym momencie oczywiście główni bohaterowie spotykają się.

„Wodnik” Jędrzeja Pasierskiego jest thrillerem psychologicznym, niewielkim objętościowo, ale zawierającym wszystko, co tylko jest potrzebne, aby czytelnik zatracił się w lekturze. Skomplikowane, trudne do zdefiniowania relacje międzyludzkie, zagadki z przeszłości dalszej i bliższej oraz oczywiście rewelacyjnie uchwycone psychologiczne portrety poszczególnych bohaterów. Tajemnicze postaci, bagaże doświadczeń i charakterów mieszają się ze sobą i tworzą niesamowity koktajl, w którym nie wiadomo, kto mówi prawdę,, a kto swoje życie buduje na kłamstwie. Czytelnik wobec tych postaci nie może pozostać obojętny, są one żywe i bardzo realistyczne, dlatego budzą silne, czasem sprzeczne emocje. Zresztą cała akcja wywołuje szereg tychże, od zaciekawienia, empatii po irytację czy złość.

Powieść napisana jest w stylu Pasierskiego, czyli językiem łatwym, przyswajalnym, ale proszę nie mylić z prostackim, czy ubogim. Książkę czyta się niesamowicie szybko, bo jak wspomniałam, akcja wciąga, język jest łatwy w odbiorze, a wielowątkowość poruszanych problemów uatrakcyjnia lekturę. Bo oprócz dziecka z problemami znajdziemy w książce  w mniejszym lub większym stopniu tajemnice z przeszłości, problemy rodzinne i małżeńskie, kwestię dorastania. Rozwiązanie jak to zazwyczaj bywa w dobrych powieściach, zaskakuje swoją złożonością, a jednocześnie ludzką twarzą. Autor stopniowo odsłania złożony obraz ludzkich emocji, które prowadzą od jednego wyboru do kolejnego.

Co bardzo mi się spodobało to fakt, że akcja „Wodnika” umiejscowiona jest na moim Roztoczu: w Zwierzyńcu i okolicach, czyli Szczebrzeszynie, Zamościu. Może ulokowanie wydarzeń nie miało decydującego wpływu na jakość powieści, we mnie na pewno budziło  pozytywne emocje. Czytać o miejscach, które się zna i w których się bywa jest mocno ekscytujące.

Jedynym miejscem, w którym czułam niedosyt było pominięcie metod pracy psychologa w takich specyficznych warunkach i sytuacji. Może to moje skrzywienie zawodowe, ale zabrakło mi rozbudowania powieści w tym kierunku. Poza tym książka jest ciekawa, wzbudzająca wiele silnych emocji, zaskakująca, a do tego porusza wiele istotnych życiowych problemów.

Jedrzej Pasierski RecenzjaLiteraturaThriller psychologicznyWydawnictwo czarne
Komentarze (0)
Dodaj komentarz