[Recenzja książki] Mieczysław Gorzka „Burza”

Nowa książka Mieczysława Gorzki to powieść z pogranicza kryminału i science fiction. Początkowo historia toczy się dwoma nurtami. Z jednej strony jest Justyna, wypalona była policjantka, którą ex mąż angażuje do pracy w ABW w celu rozwiązania zagadki śmierci małego chłopca. A łamigłówka jest bardzo skomplikowana, bo pojawiają się dziwaczne ślady.

Drugi wątek to Oskar, tajemniczy człowiek, który bardzo starannie ukrywa swoją przeszłość przed otoczeniem, jednak w wyniku różnych wydarzeń jego życie zapętla się z toczącym się śledztwem.

Ogromnym plusem „Burzy” są postaci głównych bohaterów, Justyny i Oskara, których autor wykreował naprawdę bardzo starannie, dopracował w czasie teraźniejszym, ponadto zadbał o spójną i wiarygodną przeszłość, tak iż te persony stają się niesamowicie wiarygodne i intrygujące. Pozostali bohaterowie powieści w porównaniu z dwoma wspomnianymi są jedynie lekko zarysowane, stanowią tło dla  Justyny i Oskara, chociaż i oni mają istotne znaczenie dla przebiegu akcji.

A akcja jest zaskakująca. Wspomniałam, iż zaliczyłabym powieść do gatunku science fiction, przy czym początkowo przeważa science, potem autor zmierza bardziej w kierunku fiction. Niezależnie ot miejsca, czy science czy też fiction, w książce ciągle coś sie dzieje. działania są urozmaicone, czytelnik na każdej stronie ma szanse poczuć zaskoczenie, bo dużo można się spodziewać, ale Pan Gorzka i tak zaskoczy odbiorcę zwrotem akcji i nową niespodziewaną sytuacją.

Nie jestem miłośniczką tego gatunku literatury, Mieczysława Gorzkę cenię za niezmiernie interesujące kryminały, ale w swoim czasie miałam epizod, w którym sięgałam po Koontza czy Kinga. Co prawda Koontzowi jakiś czas już podziękowałam, jednak w czasie lektury „Burzy” nasunęły mi się te dwa nazwiska z naciskiem na Koontza. O ile jednak zniechęciłam się do tego amerykańskiego pisarza, bo większość jego utworów wydawała mi się tworzona na kolanie, o tyle Gorzka swoją „Burzę” dopracował. Czuje się tutaj pracę włożoną w powieść, akcja jest logiczna, spójna i dopracowana, nie czułam się zlekceważenia jako czytelnik, który wszystko przyjmie i łyknie, bo to ostatni naiwniak.  Pomimo, iż gatunek „Burzy” nie do końca wpisuje się  w moje zainteresowania, książkę pochłonęłam w jeden dzień, a wrażenia, jakie zostały mi po lekturze, są bardzo pozytywne.

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.