Reflektor. Alternatywny duet założony przez Łukasza Wierzchosławskiego oraz Mateusza Michalskiego. W ich muzyce dominuje elektronika i synthwave’owe brzmienie z dodatkiem żywych gitar i elementów poprockowych.
Kiedy zaczęła się Wasza kariera, skąd takie zamiłowanie, kto wpadł na pomysł, pierwszy skład?
ŁUKASZ: Pomysł na nagranie oraz opublikowanie naszej muzyki pojawił się w naszych głowach jakoś pod koniec 2020 roku. Sama muzyka powstawała trochę wcześniej, nagrywałem ją w domu. Były to instrumentalne wersje piosenek napisane do tzw. „szuflady”. Sukcesywnie wysyłałem je do Mateusza, który pisał teksty.
MATEUSZ: Gdy usłyszałem te melodie, od razu wiedziałem, że mam do czynienia z niezwykle intrygującym materiałem. Coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem i czego nie słyszałem. A, że byliśmy zamknięci w domach, był czas na to, aby pochylić się nad muzyką Łukasza i stworzyć do niej teksty, które moim zdaniem fajnie łączyły się z tymi instrumentalnymi wersjami.
ŁUKASZ: W momencie, kiedy spotkaliśmy się wspólnie w sali prób, aby sprawdzić, jak te utwory brzmią na żywo, narodziła się myśl, że koniecznie musimy nagrać to w studiu i wydać.
Wasz debiut i kilka słów o nim?
ŁUKASZ: Nasz debiut to album „Tętno 92/95”. Płyta ukazała się 7 kwietnia. Można znaleźć na niej 10 utworów utrzymanych w stylistyce synth-popu z elementami rocka alternatywnego. Zależało nam, aby była spójna wizja na te numery, jednocześnie mając poczucie, że ten album jest różnorodny i zaskakujący.
Gracie muzykę alternatywną, jak ją rozróżnić, co charakteryzuje ten styl, bo wielu odbiera to jako odmianę rock lub czasem pop-rock?
ŁUKASZ: Nie jesteśmy dobrzy w dzieleniu muzyki na gatunki. Mieliśmy ogromny problem przy określeniu własnej muzyki, jak nazwać co gramy. Alternatywna muzyka, jak sama jej nazwa wskazuje jest alternatywna, inna niż ta, która płynie głównym nurtem.
MATEUSZ: Ale alternatywa może też, według mnie zawierać elementy poprockowe, co zresztą słychać w naszych piosenkach. To się zupełnie nie musi wykluczać.
Jakie historie inspirują Was do tworzenia utworów?
MATEUSZ: Jeśli chodzi o teksty, na tej płycie nie opowiadam konkretnych historii. Jest to raczej coś w rodzaju impresji, kolażu myśli, refleksji na temat tego, co obserwuję w swoim życiu, ale też na pewno to, czego w nim doświadczam, mam na myśli jakieś emocje, stany.
ŁUKASZ: Łączy nas na pewno jedno – emocjonalne podchodzenie do otaczającej rzeczywistości. Pisanie muzyki oraz tekstów jest na swój sposób metodą wyrzucenia z siebie pewnej dawki emocji, często trudnych emocji, które gnieżdżą się wewnątrz człowieka. Dlatego też nasza muzyka może wydawać się dosyć ciężka, momentami przygnębiająca, jednakże jest to dowód na to, że jest bardzo szczera i pochodzi wprost z naszych serc.
Jest w Waszym życiu szczególna osoba, która wspiera Wasze działania?
ŁUKASZ: Wiele jest takich osób, nie sposób byłoby ich wymienić tutaj. Bardzo jesteśmy wdzięczni naszym znajomym, którzy zagrali w teledyskach do piosenek „Reisefieber” oraz „Niby nic”. Nasza przyjaciółka Marta Caban zaprojektowała okładkę płyty „Tętno 92/95” oraz bardzo nam pomagała w kwestiach związanych z drukiem.
Jestem bardzo wdzięczny także mojej dziewczynie Julii, która wytrzymuje moje humory.
Kilka słów o najnowszym teledysku?
MATEUSZ: Najnowszy teledysk dopiero się ukaże, będzie to jeszcze jedna wizualna opowieść zamykająca promocję związaną z naszą pierwszą płytą. Póki co niech pozostanie to tajemnicą.
ŁUKASZ: Natomiast ostatnim – najnowszym teledyskiem, który opublikowaliśmy, był klip animowany do piosenki „Triumf”, który jest jak dotąd najlepiej odtwarzanym naszym teledyskiem na YouTube, ma już ponad 30 tys. wyświetleń. Świetną animację do tej piosenki zrobili nasi znajomi.
MATEUSZ: Zresztą polecamy obejrzeć wszystkie nasze klipy.
Jakie macie plany koncertowe?
ŁUKASZ: Jesteśmy w trakcie ustalania pierwszych koncertów, jak będziemy znali szczegóły, od razu pojawią się informacje na naszych social mediach.
Czy czymś prócz muzyki się jeszcze zajmujecie?
MATEUSZ: Trudno by było wyżyć z samej muzyki, szczególnie, ze dopiero zaczynamy. Łukasz jest animatorem kultury, natomiast ja pracuje w mediach.
Wasze nagrody? Udział w konkursach?
ŁUKASZ: Jak dotąd jako Reflektor nie braliśmy udziału w żadnych konkursach. Prywatnie jednak zapewne możemy się czymś pochwalić. Ja dostałem w trzeciej klasie podstawówki nagrodę w konkursie „Młody Europejczyk”. Do tej pory znam na pamięć stolice wszystkich krajów Unii Europejskiej.
MATEUSZ: Jeśli chodzi o mnie, to nie przepadam jakoś szczególnie za udziałem w konkursach. Być może będę musiał trochę się przełamać ze względu na potencjalne zgłoszenia z Reflektorem.
Jest coś, co źle wspominacie w swojej karierze?
MATEUSZ: Wydaje mi się, że za wcześnie, aby o tym mówić. Działamy na rynku niespełna rok, licząc od wydania naszego pierwszego singla. Pewnie za 10 lat będziemy mogli w tej kwestii jakoś się bardziej wypowiedzieć. Owszem zdarzają się różne potknięcia, tak jak opóźnienie związane z wydrukiem okładek z powodu błędu drukarskiego, ale sądzę, że mimo wszystko warto skupiać się na pozytywach i cieszyć ze wszystkich dobrych rzeczy, które nas spotykają.
Ubieracie się jakoś specyficznie, w swoim stylu?
ŁUKASZ: Zupełnie przypadkowo, gdy szykowaliśmy się na naszą pierwszą sesję zdjęciową, wpadliśmy na pomysł, aby założyć golfy oraz kurtki jeansowe. Jako że zdjęcia te zostały potem okładkami wszystkich naszych singli, to uznaliśmy, że będziemy się pokazywać publicznie właśnie w takiej konfiguracji. Lecz myślimy nad zmianą, bo letnie temperatury nie sprzyjają takiemu ubiorowi.
Wasz największy koncert?
MATEUSZ: Naszym największym koncertem jako Reflektor był pierwszy i jak na razie jedyny koncert na warszawskim Żoliborzu. Był to właściwie mini występ w ramach spotkania przedpremierowego. Jednakże każdy z nas grał wcześniej w innych zespołach, a nawet wspólnie graliśmy w zespole Octopus Ride, z którym wystąpiliśmy na Krakowskich Juwenaliach. Liczymy, że jako Reflektor będziemy mieli szansę zagrać o wiele większe koncerty i zaprezentować się dużo szerszej publiczności.
Wasz band – kto czym się zajmuje i dlaczego?
ŁUKASZ: Autorem tekstów i wokalistą jest Mateusz, zaś ja komponuję i gram na gitarze. Jednak na potrzeby grania koncertów, aby muzyka z płyty wybrzmiała w pełni tak jak powinna, rozszerzyliśmy skład, w którym na syntezatorze gra Filip Luśnia, na basie Maciej Ślusarski, sample odtwarza Olaf Parfianowicz.
Szczególne wspomnienie?
MATEUSZ; Myślę, że jednym z naszych szczególnych wspomnień jako duet Reflektor jest ciepły lipcowy dzień w 2021 roku, kiedy podpisaliśmy pierwszy kontrakt płytowy w życiu z wytwórnią Popcorn Records. Bardzo miło to wspominamy.
I na koniec, proszę o kilka słów rady dla chcących muzykować, wydać płytę?
ŁUKASZ: Próbować, doskonalić swój materiał, ale przede wszystkim – uwierzyć w siebie!
Dziękuję i pozdrawiam.