Choroba pokrzyżowała plany Karin Ann. Problemy zdrowotne wokalistki. 

Słowacka artystka Karin Ann serca polskiej publiczności skradła podczas koncertów z Sanah, czy My Chemical Romance. Europa pokochała ją i oklaskiwała w ostatnich miesiącach na koncertach z Imagine Dragons w Pradze i Rydze, Youngblud w Pradze oraz podczas wspólnej trasy koncertowej z LP po Słowacji i Włoszech. Intensywne miesiące pracy dały się we znaki artystce, która musiała zrezygnować z zaplanowanych na najbliższy miesiąc koncertów, również z tych z LP w Polsce. Gdzie odpoczywa i co porabia Karin Ann? Kiedy zobaczymy ją ponownie na scenie?


AO: Minął rok, od kiedy stanęłaś na dużej scenie i zdobyłaś pierwsze nagrody. Nie jesteś już anonimową nastolatką, ale rozpoznawalną artystką, która występuje u boku światowych gwiazd, takich jak Imagine Dragons, LP, Yungblud czy My Chemical Romance. Pracujesz ze znanymi producentami i kompozytorami, którzy współpracowali m.in. z Coldplay, Alanis Morissette, Bon Jovi czy Beyonce. A ja chciałabym cię zapytać tak po prostu, jak się czujesz?

 

Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa. Ogromne podziękowania należą się tym wszystkim wspaniałym ludziom, z którymi mam przyjemność tworzyć i pracować. To dzięki nim a także ciężkiej, konsekwentnej i codziennej pracy, jestem dziś na jednej scenie, na które występują ci wszyscy niesamowici artyści. Oczywiście nic nie byłoby możliwe bez wsparcia wszystkich, którzy okazali mi miłość, nieustające wsparcie i zawsze są przy mnie. A jak się czuję poza tym? Niestety stres i wysiłek związany z pracą  odbiły się na moim zdrowiu. Moje ciało zmusiło mnie do zrobienia kroku w tył i zwolnienia tempa. Z tego powodu musiałam odwołać zaplanowane najbliższe koncerty, co było dla bardzo trudna decyzją.

 

Czy możesz powiedzieć, co się stało? 

 

Wiosną tego roku chorowałam na covid i to dwa razy z rzędu. Pierwszy pozytywny test wyszedł mi pod koniec lutego do połowy marca. Ciężko to przeszłam. Zaraz po tym, jak wyzdrowiałam miałam zaplanowaną trasę z Alfie Templeman’em. Niestety w  trakcie pojawiły komplikacje zdrowotne i musiałam kilka koncertów na trasie odwołać. Chwilę później miałam drugi raz covid, po którym myślałam, że już wszystko będzie ok. Tymczasem podczas koncertów z LP pojawiły się znowu kłopoty. Praktycznie moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Było tak źle, że ledwo mogłam przejść kilka kroków bez upadku. Więc z bólem serca musiałam odwołać swój udział w nadchodzących festiwalach i zaplanowanych koncertach. Było mi bardzo ciężko podjąć tę decyzję i nawet kilka razy płakałam z tego powodu mojej mamie, ale wiem, że jeśli chcę dalej zajmować się muzyką, to zdrowie musi być na tip top i na pierwszym miejscu, abym mogła w przyszłości znowu koncertować bez niemiłych niespodzianek.

 

Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że szybko wrócisz do sił i na scenę. Życie artysty jest pełne blasków i cieni. Powiedz mi tak od kuchni, jak to jest dla młodej dziewczyny zmagać się z drapieżnym show businessem? 

 

Życie na scenie jest z jednej strony piękne i kolorowe, z drugiej zaś pełne wyrzeczeń, ocen i bólu związanego z pracą ponad siły. To zależy głównie od perspektywy z jakiej się na to patrzy. Żyjemy w czasach, w których jesteśmy  porównywani do innych i codziennie oceniani – zwłaszcza, kiedy to co robisz, robisz dla ludzi. Trudno się do tego przyzwyczaić. Praca artysty to zarówno możliwość dawania siebie, radość tworzenia, magia wymiany energii 

z publicznością, ale też ciągły stres przynoszący lęki, niepewność, a czasem nawet zwątpienie. A to może odbić się na zdrowiu psychicznym.

 

Jak radzisz z sobie z cieniami, które pojawiają się na drodze?

 

Głownie dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół. Kiedy tylko mogę, staram się wprowadzać do swojego życie równowagę malując czy rysując dla przyjemności. Kocham słowacką zieleń, zapach górskiego powietrza, dni, które mogę spędzić ze swoimi psami. Życie muzyka to ciągła sinusoida zdarzeń, które pędzą 

w zawrotnym tempie, niczym roller coaster, dlatego tak ważna jest możliwość odcięcia się choć na chwilę, odciąć się od tego biegu, złapać kilka głębokich oddechów, porzucić potrzebę tworzenia dla innych i uziemić się na nowo. Pobyć dla siebie i stworzyć coś dla siebie. Zadbać o swoje zdrowie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Ludzie często o tym zapominają.

 

Konkurencja to też wyzwanie. Jak zachować indywidualność, nie stracić siebie, nie dać się zaszufladkować i finalnie stać się tylko masowym produktem popkulturowym?

 

Trudno mi być ekspertem w tej sprawie, bo ja tak naprawdę dopiero zaczynam swoją artystyczną drogę. Myślę, że warto słuchać intuicji, bo ona rzadko zawodzi, polegać na fanach. Nie należy też próbować kopiować innych. Wiesz, czasem zbyt mocna inspiracja może doprowadzić do tego, że nawet nieświadomie stajesz się czyjąś kopią. Należy też pamiętać, że w branży muzycznej, trzeba być rozważnym. Ludzie wyglądają na zżytych i zaprzyjaźnionych, ale tak naprawdę cały czas patrzą sobie na ręce.

 

Jak wykorzystujesz czas rekonwalescencji? 

 

Oczywiście skupiam się głównie na szybkim powrocie do zdrowia, ale jestem artystką, więc nie wybieram, kiedy przyjdzie inspiracja. Mam teraz dużo czasu na uziemienia i przemyślenia ostatnich kilku lat, na co nie miałam czasu żyjąc w ciągłym biegu. Zdążyłam już przepracować sporo historii i  wydarzeń, które przydarzyły mi się w ciągu ostatnich kilku lat. Mimo, że tak bardzo nie chciałam odwoływać wszystkich moich występów, to wiem dziś, że ten czas był i jest mi potrzebny. 

 

Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać za Ciebie kciuki i życzyć szybkiego powrotu na scenę.

 

Dziękuję i za Waszym pośrednictwem pozdrawiam wszystkich fanów w Polsce. Mam nadzieje, że już wkrótce się zobaczymy!

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.