Na ten koncert prawdopodobnie czekało wielu fanów, którzy licznie zebrali się pod halą stulecia we Wrocławiu.
Przyznam, że po przesłuchaniu płyty Marii sam byłem ciekaw występu.
Artystka jest szczera i autentyczna, nietuzinkowa i szalona. Ukazuje swój twórczy świat dobitnie i bez owijania w bawełnę, a przy tym niesamowicie przekazuje swoją energię.
Tak, Maria Peszek jest jak miód na uszy nie tylko dla jej wiernych fanów, ale również zwyczajnych koneserów dobrej i oryginalnej muzyki.
Relacja i zdjęcia: Krzysztof Trefon