Ja już dawno, jeszcze jak byłam dzieckiem, miałam świadomość istnienia polskiego zespołu Closterkeller, ale dopiero w grudniu 2020 roku zaczęłam ich słuchać. Grupa ta ma bogatą dyskografię, lecz to płyta Aurum (z roku 2009) mnie pochłonęła na maksa.
Zacznijmy od Ogród Półcieni. Do tego utworu, tak przy okazji, powstał chyba najlepszy i najpiękniejszy teledysk w ich wideografii reżyserii Jacka Raginisa. Ja osobiście jestem zakochana w kostiumach wszystkich występujących. Sama wokalistka i liderka zespołu lubi się chwalić na koncertach, kiedy ktoś puści ten kawałek w jakiejś radiostacji. Nic dziwnego! A propos tytułu – roboczo utwór nazywał się… „Śledzikowy”.
Nocarz to połączenie solidnego rocka z metalem. Rzecz jasna, gotycka aura unosiła się przez ten cały muzyczny numer. Nie mogło zabraknąć charakterystycznego głosu Anji Orthodox, ale fragmenty jej melorecytacji… i refreny… coś wspaniałego! Nic dodać, nic ująć. Chociaż teledysk może wydawać się dla wielu brutalny. A wiecie, że pierwotny – tak zwany „roboczy” – tytuł to miał być Painkillerowy? Warto o tym napisać, gdyż tekst został zainspirowany cyklem powieściowym Nocarz Magdaleny Kozak. A co z riffem? Pojawia się on w polskiej grze komputerowej Painkiller. I jest to jak najbardziej legalne, gdyż kompozytorem jest Krzysztof Najman, czyli basista Closterkellera. Specjalnie dla tego utworu ponownie go przetworzył – świadomie i, jak już wcześniej napisałam, legalnie.
Matka. Mój absolutny numer jeden, naprawdę. Nie mam pojęcia co tu jeszcze mogę napisać, ponieważ to kolejny ich utwór, który sprawia, że się wzruszam. Mogę jedynie napisać ciekawostkę: te wokalizy po łacinie to tak naprawdę wymyślone słowa, które miały na celu przypominać prawdziwy język.