Wiedeń, mistyczne miasto o ukrytych obliczach, ukazuje swe kontrasty jak dwie strony tego samego medalu. W jednej chwili oczarowuje nas swoją architekturą i kulturą, w drugiej zaś odsłania mroczne zakamarki swej historii i społeczeństwa. To miejsce, gdzie marzenia stają się rzeczywistością, a sztuka i muzyka wypełniają przestrzeń. To miasto, które było domem dla samego Sigmunda Freuda, ojca psychoanalizy. Tu, w ogrodach pałacu Schönbrunn, mieści się najstarsze zoo na świecie, tu również możemy posmakować słynnego wiedeńskiego ciasta czekoladowego z morelami lub francuskiego rogalika (tak, ma swoje korzenie właśnie w Wiedniu). Jednak przede wszystkim to tutaj powstały arcydzieła Gustava Klimta, a na jednym z nich uwieczniona została jego ukochana muza, Adela Bloch-Bauer.
„Złota dama. Gustav Klimt i tajemnica wiedeńskiej Mona Lisy” to niezwykła książka, która przenosi nas w wir burzliwego Wiednia, na przełomie XIX i XX wieku. Autorka, Anne Marie O’Connor, w swej opowieści snuje losy Adeli Bloch-Bauer, bogatej Żydówki, oraz samego Gustava Klimta, który uwiecznił ją na swoim najsłynniejszym dziele. To nie tylko historia sztuki i miłości, ale także dramatycznego okresu wojny, zagłady i walki o odzyskanie skradzionego arcydzieła.
Anne Marie O’Connor wciąga nas w swój świat fascynującym i hipnotyzującym stylem. Jej książka, oparta na bogatej dokumentacji i wielu źródłach, nie tylko przedstawia fakty historyczne, lecz także maluje portrety psychologiczne postaci i oddaje klimat epoki. Czytelnik przenosi się wprost do wydarzeń, odkrywając bohaterów z bliska i uczestnicząc w ich życiowych zakrętach.
Chociaż można być nieco zaskoczonym samą treścią, nie jest to, jak można by się spodziewać, historia Adeli Bloch-Bauer i Gustawa Klimta. Oczywiście, pojawiają się na kartach książki, ale tylko na samym początku jako punkt wyjściowy w opowiadaniu dalszych losów obrazu, miasta i mieszkających w nim Żydów.
Anne-Marie O’Connor, pod wpływem zainteresowania sprawą spadkobierców Adeli, którzy domagali się zwrotu dzieł sztuki należnych im przez Austrię, w tym tak cennego obrazu jak Damą w złocie lub Złota dama, postanowiła sięgnąć głębiej w historię. Wykorzystując obraz jako punkt wyjścia, autorka przedstawia czytelnikowi niezwykłą i poruszającą opowieść o wiedeńskich Żydach. Książka staje się swego rodzaju pomnikiem dla krewnych i bliskich Adeli, którzy stają się reprezentantami całej społeczności, boleśnie doświadczającej okrucieństw II wojny światowej i działań nazistów.
O’Connor zagłębia się w historię tych ludzi, ich życie przed wojną, ich losy podczas wojny i trudności, z jakimi musieli się zmierzyć po jej zakończeniu. Ukazuje ich jako jednostki, które doświadczyły przerażających strat i cierpienia, ale również jako ludzi o niezłomnej woli i nadziei. Poprzez relacje z krewnymi i powinowatymi Adeli, czytelnik zdobywa wgląd w niezwykłe życie społeczności, która była ofiarą nieludzkiej dyskryminacji i prześladowań.
Autorka stawia obraz nie tylko jako symbol utraconych dzieł sztuki, ale również utraconego dziedzictwa, tożsamości i sprawiedliwości. Książka Anne Marie O’Connor staje się wehikułem przenoszącym nas w głąb historii, odkrywając złożone emocje, tajemnice i dramatyczne wydarzenia, które dotknęły tę społeczność. Przekonuje nas, że spojrzenie na dzieła sztuki i historię może przynieść nam coś więcej niż tylko estetyczne doznania – może być to hołd dla tych, którzy doświadczyli cierpień, oraz lekcja dla przyszłych pokoleń.
Mimo wszystkich moich zachwytów muszę zwrócić uwagę na pewien dość spory mankament. Autorka ma skłonność do sypania z rękawa nazwiskami i datami, ciężko się czasem w tym wszystkim połapać, a niektórych może przytłoczyć i zniechęcić do dalszej lektury. Trudno jest zapamiętać wszystkie postacie i ich role w historii. Przydałoby się coś na kształt spisu kto jest kim i jakie ma powiązania z innymi.
W każdym razie, „Złota dama. Gustav Klimt i tajemnica wiedeńskiej Mona Lisy” to niezwykle ciekawa i wartościowa lektura dla miłośników sztuki i historii. Sposób w jaki pisze autorka, jest zaskakująco fascynujący, wręcz poetycki. Przedstawia nam nie tylko niezwykłą historię obrazu, ale również wpisuje ją w szerszy kontekst społeczno-polityczny Wiednia.