Tylko przez chwilę obawiałem się nowej lokalizacji Dni Wałbrzycha. Jak się okazało moje obawy były nieuzasadnione! Mieszkańcy Wałbrzycha, jak i inni uczestnicy imprezy pochlebnie wypowiadali się o lokalizacji- wszędzie blisko, dobra komunikacja, dobra organizacja i przede wszystkim bezpiecznie. Oczywiście wszystkim nie można dogodzić i było sporo hejtu w internecie, całkowicie niezrozumiałego dla mnie. Brak sąsiedztwa było atutem, muzyka nikomu nie przeszkadzała, łatwy dojazd z różnych stron Wałbrzycha i jak się okazało podczas finałowego koncertu, przyszło tyle osób, że jeszcze chwila, a moje obawy ziściłyby się, bo zabrakłoby miejsca dla wszystkich.
Pierwszego dnia „Dniach Wałbrzycha” gwiazdą wieczoru był zespół Red Lips, którego chyba nie muszę przedstawiać. Nie przesadzę, gdy napiszę, że wstrząsnęli Starą Kopalnią. Wiedziałem, czego mogę się spodziewać po koncercie Lipsów, jakie to będzie show w wykonaniu Rudej. Nie sądziłem jednak, że w naszym mieście ich koncert będzie aż taką PETARDĄ!
Osoby, które do tej pory nie uczestniczyły w koncercie zespołu, mogły poczuć na żywo jaką energię przekazuje niezwykle energiczna i charyzmatyczna wokalistka. Jej osobowość, pozytywne emocje bijące ze sceny uderzają od razu i chyba każdy, kto wychodził z koncertu wracał do domu z tzw. rogalem na twarzy.
Mogę tylko podziękować zespołowi za wspaniały koncert i „To dzięki Wam, Lepszy jest świat…” 🙂
Relacja i zdjęcia: Krzysztof Trefon