Już niebawem, bo na początku października na półki księgarń trafi zachwycający kryminał Hanny Greń. Pięć i pół śmierci to mroczna powieść przedstawiająca historię rozdzielonych w dzieciństwie sióstr, które po latach rozłąki przypadkiem na siebie trafiają. Jednak czy na pewno był to zbieg okoliczności, czy tylko element wyrachowanego planu?
Upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny, brutalne morderstwo nastolatka.
Co łączy te sprawy?
Upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny.
Morderstwo nastolatka, którego ciało znaleziono w domku na działce.
Nie wydaje się, żeby te sprawy były powiązane. Ofiary się nie znały i nic nie wiadomo o tym, by cokolwiek je łączyło. Inny jest też modus operandi mordercy. Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz to wprawdzie doświadczeni policjanci, ale dochodzenia nie należą do łatwych. Na dodatek ktoś nieustannie podważa ich kompetencje.
Tymczasem po latach przypadkiem odnajdują się rozdzielone w dzieciństwie siostry. Już przy pierwszym spotkaniu okazuje się, że Zyta i Julitta zbyt się różnią, by znaleźć wspólny język. Co więcej, przebojowa Julitta chce wykorzystać introwertyczną siostrę do realizacji perfidnego planu.
Gdy namiętność oślepia, zazdrość bierze górę, a władza wymyka się z rąk, mogą wydarzyć się rzeczy przerażające.