MTV Unplugged to – oprócz akustycznych brzmień i muzyki w roli głównej bez zbędnych zabiegów produkcyjnych – oprawa wizualna. Cały koncept na nią to zabawa geometrią i światłem, co stworzyło niepowtarzalny obraz każdego utworu i pewną intymność wspólnego świata.
Drugą odsłoną albumu jest dobrze znany wszystkim przebój z 1997 roku – „W biegu”.
Od małego jeździłam na wakacje do ZAiKS’u- Domu Pracy Twórczej w Ustce. Miałam tam swoją paczkę przyjaciół i były to zawsze najlepsze wakacje. Pamiętam, że dojście do tzw. „dzikiej plaży” czyli bezludnej, wydawało nam się niezwykle długie, a małe nogi zatapiały się w gorącym piasku. Hymnem tej drogi dla mnie i koleżanek stała się piosenka „Nie ma wody na pustyni” Bajmu, która była bardzo na czasie. Ale kręciło mnie śpiewanie słów „Nasz kapelmistrz pije stare wino… spił się już dokładnie tak jak świnia”. Moja babcia tylko marszczyła brwi, a my się z koleżankami śmiałyśmy i miałyśmy wymówkę, że przecież to jest znana piosenka z radia. Tym bardziej cieszę się, że właśnie w momencie rozpoczęcia wakacji prezentuję Wam moją wersję tego utworu z koncertu MTV Unplugged. Dlaczego postawiłam na ten cover? Oprócz powodów sentymentalnych, uwielbiam nutę szaleństwa, zadziorność i dowcip w tym numerze. Mało takich w polskim repertuarze. Wspaniale udało się zamortyzować przy tej okazji instrumenty, które były w naszym składzie i kojarzą się „pustynnienie” – flet, handpany czy marimbę. Kocham to jak zagrali wszyscy muzycy i jak zaśpiewały dziewczyny w chórku. Podłoże do tej szaleńczej zabawy stworzył aranżem Archie Shevsky wykorzystując motywy aranżacji Mateusza Gwizdałły. Zobaczycie jak „nasza karawana w piach się wciska”.
18.11.22 FRANKFURT NAD ODRĄ gość: Ania Karwan | 06.12.22 GDAŃSK gość: Justyn