Recenzja „Elryk z Melniboné” – Michael Moorcock. Klasyczne fantasy w nowym wydaniu

Elryk – klasyczny bohater

Elryk, ostatni cesarz imperium Melniboné, rusza na wyprawę mającą uratować rozpadający się świat swojego dawnego imperium przed nieuchronną zagładą. Potężni Melnibonianie, rasa rządząca przez dziesięć tysięcy lat, teraz zmaga się z upadkiem, atakowana przez ludzkie królestwa sąsiadujące ze Smoczą Wyspą. Zasiadający na Rubinowym Tronie Elryk to wyjątkowy bohater – choć o słabym ciele i uzależniony od specyfików podtrzymujących jego siły witalne, to jednak dzięki odziedziczonym po przodkach mocom jest potężnym czarnoksiężnikiem potrafiącym przyzywać demony, władającym żywiołami i do tego korzysta z ciągłej pomocy Władców Chaosu. Białowłosy Elryk przemierza światy multiwersum, budząc strach i rywalizując z podłym kuzynem Yrkoonem o kontrolę nad baśniową krainą.

 

Elryk to klasyka fantasy, to coś więcej niż zwykła książka, to dzieło, które zainspirowało wielu przyszłych autorów fantasy, i które od lat budzi zachwyt czytelników na całym świecie. Dzięki nowemu wydaniu miałem wreszcie okazję poznać tego bohatera. I to od razu cztery pierwsze tomy! Poczucie, że wkraczam w świat, który wywarł tak ogromny wpływ na gatunek, dodawało do lektury sporo ekscytacji.

Prosta narracja

Kiedy rozpocząłem lekturę, natychmiast zanurzyłem się w magicznym świecie Melniboné, odkrywając niezwykłe przygody Elryka. To nie tylko historia władzy i upadku starożytnego imperium, ale także opowieść o filozoficznych dylematach, moralności i etycznych wyborach, które kształtują losy głównego bohatera. Ten jest dość szablonowy, ale ma swoje słabości, które heroicznie przezwycięża. Jeśli tylko odpowiada wam taki typ narracji nie będziecie zawiedzeni. Ja przez każdy rozdział czułem, jak duch tego fantastycznego świata przenika mnie coraz głębiej, odsłaniając nowe tajemnice i zaskakujące zwroty akcji. Nie jest to lektura trudna, ba, napisana dość prosto. Ale w sposób przypominający mity, baśnie, czy stare eposy. Autor wykreował w ten sposób niezwykły, baśniowy klimat, w który chciałem zanurzyć się coraz głębiej.

 

Mroczne fantasy?

Jednym z największych atutów tego wydania było to, że od razu miałem okazję poznać cztery pierwsze tomy sagi. To było niezwykłe doświadczenie móc zagłębić się w świat Elryka, śledząc jego losy na przestrzeni wielu tomów, od samego początku. Czułem się jakbym towarzyszył głównemu bohaterowi, gdy ten przemierzał odległe krainy i stawiał czoła niezwykłym wyzwaniom. Jednakże opis wydawcy, sugerujący, że będziemy mieli tutaj do czynienia z mrocznym fantasy jest trochę na wyrost. Owszem, są tu demony i inne niebezpieczne byty, ale w formie dość zachowawczej.

 

Pozycja Obowiązkowa dla Miłośników Fantasy

Mimo że nie jest to bez wad, jak każde dzieło, „Elryk z Melniboné” jest pozycją obowiązkową dla każdego miłośnika fantasy. To klasyczna opowieść, której oddanie hołdu to nie tylko przyjemność, ale także obowiązek dla wszystkich, którzy kochają ten gatunek literacki. Przygoda, magia, tajemnica – to wszystko czeka na tych, którzy otworzą stronice tej wyjątkowej książki.

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.