[Recenzja książki] Małgorzata Rogala „Przerwany pokaz”

Przez długi czas moją ulubioną serią Małgorzaty Rogali były losy Agaty Górskiej i Sławka Tomczyka. Teraz jednak po raz drugi spotykam się z Czaplą i Maciejką i po raz drugi lektura sprawia mi przyjemność podobnie dużą, jak przy wspomnianym cyklu.

Książka „Przerwany pokaz” to historia rodziny Morawskich, w której w ciągu trzydziestu lat popełniono dwie zbrodnie: najpierw zginęła matka Pauliny, teraz zamordowano babcię. Przypadek sprawił, że przy obu śledztwach pracuje ta sama policjantka, Michalina Czaplińska.

Autorka już od pierwszych stron wprowadza wielu bohaterów, jednak nie jest to przesadna liczba, czytelnik może swobodnie rozpoznawać każdego z nich, większość jest sympatyczna i budzi pozytywne emocje, szczególnie główne postaci sprawiają, że kibicowanie im nie jest zadaniem karkołomnym. Oczywiście nie wszystkich da się lubić, niektórzy już od pierwszych zdań są przez Rogalę ustawieni na straconej pozycji, ale na plus zapisuję to, iż nie ma  w książce postaci przerysowanych czy przesłodzonych.

Śledztwo nie jest także zbyt skomplikowane, nie stanowi też całej treści, powiedziałabym nawet, iż powieść, pomimo nazwania kryminalną, jest historią obyczajową z dobrze zarysowanym wątkiem kryminalnym. Jednak stosunki międzyludzkie ukazane na kartach książki stanowią o wartości historii, a śledztwo jest bardzo dobrym wypełniaczem. Chociaż nie przeczę, że zarówno motywy obu zbrodni, jak też działania podejrzanych są w pełni dopracowane. Nic w „Przerwanym pokazie” nie bierze się z powietrza, historia zazębia się i jest dobrze umotywowana. Nie twierdzę, że rozwiązanie stanowi wielkie zaskoczenie, przynajmniej połowę odgadłam bezproblemowo, ale to dlatego, że jak wspomniałam, autorka logicznie i z sensem przedstawiła fakty, na podstawie których można wysnuć przebieg prawdopodobnych wydarzeń.

„Przerwany pokaz” jest napisany charakterystycznym dla Rogali lekkim językiem i stylem, tak, iż stanowi świetną rozrywkę. Język jest łatwo przyswajalny, dialogi naturalne,   bez niepotrzebnych wulgaryzmów (Można więc napisać książkę bez przekleństw i grubiaństw? Można!). Postaci dobrze wykreowane, budzące zdecydowane uczucia. Śledztwo zaś budzi zaciekawienie i chęć poznania rozwiązania, a także przekonania się, czy nasze podejrzenia mają rację bytu. Pozostaje mieć nadzieję, że pani Małgorzata zafunduje czytelnikom kolejne części cyklu z Czaplą i Maciejką.

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.