[Recenzja Płyty] Leski – „Supersam”

Paweł Leszoski (Leski) po trzech latach od drugiej płyty wrócił z nowym wydawnictwem pt. „Supersam”. Przed premierą albumu poznaliśmy trzy single „Nie chce zmieniać nic”, „Supersam” oraz Chiny”.

„Supersam” to trzecia płyta Leskiego wydana w czerwcu tego roku. Podobnie jak wiele innych powstawała ona z początkiem pandemii. W związku z tym, że prace nad muzyką były mocno utrudnione w 2020 roku, artysta sam wyprodukował płytę oraz tworzył ją w domowym studio. Na płytę składa się osiem piosenek. „Supersam” to spokojny krążek. Głównym motywem jest tutaj gitara, a w niektórych numerach pojawia się też nienachalna elektronika. Przez głos Leskiego przejawia się spokój, brak pośpiechu. Czuć, że ta płyta powstała bez żadnego nacisku, silenia się na hity. I choć piosenek jest tylko osiem, to dzięki temu są one bardzo dobrze dopracowane. A jest to dopiero debiut w produkcji muzyki u Leskiego. Po za produkcją, Paweł odpowiada za muzykę oraz teksty. Co ciekawe, owe teksty nie powstały na kartce papieru, czy komputerze, a od razu przy mikrofonie, zupełnie spontanicznie, emocje wylewały się z artysty automatycznie.
Trudno jest tu wybrać jedną, dwie lub więcej piosenek, które warto wyróżnić, bo ta płyta sama w sobie jest ogromnym wyróżnieniem. Nie jest długa, zatem można jej posłuchać od początku do końca. Lecz jeśli miałbym wybrać swojego faworyta to postawiłbym na „Planszówki”, które otwierają płytę.

„Supersam” to dobra propozycja dla ludzi, którzy potrzebują pełnego relaksu. Leskiemu należą się spore brawa za taki kawał pięknej muzyki. Sprawdźcie ją koniecznie!

Leski zadebiutował w 2015 roku albumem „Splot”, w 2018 wyszła jego druga płyta „Miłość. Strona B”.

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.