Gosia Dryjańska i Marcin Mrówka zapraszają do refleksji nad czasem. Trzecia płyta to pierwszy koncept album duetu. Znajdziemy w nim 9 historii rozgrywających się między światem realnym i wirtualnym, wachlarz emocji, precyzyjnie dopracowane dźwięki oraz wokal Gosi, o którym napisać, że jest świetny, to mało. Premiera płyty, wydanej niezależnie, odbyła się 26 marca.
Not My Friend rozpoczyna ścieżka gitary, która przez dłuższą chwilę wprowadza nas w nastrój utworu, aby subtelnie zniknąć wśród różnorodność brzmień, tworzących klarowną spójność. Nie ma wątpliwości, iż wersy time is not my friend it’s better than it ever was oraz I asked ‘where have you been?’ I have missed you all my life zachęcają do szukania odpowiedzi, o co chodzi z tym czasem. Jednak po wysłuchaniu całej płyty, wybór Not My Friend na pierwszego reprezentanta albumu , nabiera dla mnie nowego sensu. Dlaczego? Bogactwo aranżacji, ilość drobnych elementów, które płynnie zmieniają nasycenie, połączenie spokoju z energią zaskakującą w połowie utworu. W pozostałych piosenkach znajdziemy odniesienia do instrumentalnej treści singla. Regularność dźwięków, które otrzymujemy na jego początku przypomina mi prace zegara. Absurd? Ok, może tak, ale nie macie wrażenia, że piórko śmiga po strunach jak wahadło?
W Offline słychać wyraźne tykanie, które powraca w delikatniejszym brzmieniu, jakby przypominając, że wszystko się zmienia gdy pozostajemy offline. Pozostając w temacie tykania i brzęczenia, w This Is The Internet otrzymujemy przyjemne tło dla refleksji nad social mediami, które nie mają problemu w tworzeniu baniek informacyjnych. Bachelor of Arts, mimo nostalgii, razem z This Is The Internet, ma według mnie największy ładunek energetyczny. Chociaż…Too Busy też się przyjemnie rozkręca.
San Junipero, drugi singiel, ballada o przenikaniu się przeszłości i współczesności. Przestrzeń miedzy frazami, precyzyjny sposób wypowiadania słów np. ,, stupid mistakes” świetnie współgra z delikatnym brzmieniem klawiszy, tworząc atmosferę przepełnioną spokojem. Minimalizm utworu sprawił, że słuchałam go w zapętleniu przez kilka dni.
You Only See What You Like pojawił się dwa dni przed premierą. Kolejne trafne nawiązanie do algorytmów, świata, w którym moment zawieszenia w rzeczywistości wydaje się nierealny, jednocześnie łącząc się z ulotnością dni. Mocno gitarowe brzmienie urzeka tak jak głos Gosi, który unosi się nad melodią. Trzeci singiel kończy się niespodziewanie, szkoda, ponieważ zmiana w wokalu jest interesująca i chętnie posłuchałbym jeszcze przez chwile. Jednak najciekawsza pod względem głosu jest dla mnie Retromania. Zaczyna się stanowczo, potem głoski zostają przeciągnięte, przejścia miedzy wysokością dźwięku są bardzo przyjemne, po instrumentalnej przerwie słyszymy dwugłos.
Episode Couples, zamykające płytę, ma odrobine podobną przestrzeń do San Junipero, jednak jest bardziej rozbudowane a dźwięki mocniejsze, również tutaj usłyszymy piękne, wysokie partie w wokalu.
Podsumowując, What’s The Deal With The Time? oferuje dużo spokoju, zachęca do refleksji, nie jest pozbawiony ironicznego komentarza rzeczywistości, w której żyjemy. Gosia i Marcin określają siebie jako perfekcjonistów, koncept album, w którym znajdziemy zarówno art- rock, delikatne ballady, brzmienie syntezatorów, utwierdza w przekonaniu, że tak jest.
Album możecie kupić tutaj , a wysłuchać tutaj albo tutaj.
Oxford Drama w mediach :
https://www.facebook.com/meetoxforddram