Relacja: ŚWIEBODZICE ROCK FEST 2016! 4 Edycja za nami. Uwaga dużo zdjęć!

Wczoraj już po raz czwarty w Świebodzickiej Hali Widowiskowo-Sportowej odbyła się impreza dla fanów różnorodnej muzyki rockowej, czyli Świebodzice Rock Fest. Imprezę prowadził Piotr Stelmach z radiowej Trójki. W tym roku impreza odbyła się w dniu Record Store Day, który jest świętem małych sklepów płytowych.

Do tej pory na scenie w Świebodzicach zaprezentowały się takie gwiazdy jak (źr. Świebodzice Rock Fest):
I edycja 17.03.2012: HEY, Acid Drinkers, Dezerter, Akurat, 4Szmery
II edycja 06.04.2013: Strachy Na Lachy, Coma, Riverside, Cochise, Maqama
III edycja 15.03.2014: TSA, Dżem, Luxtorpeda, Soma White, Lostbone

Tegoroczna edycja powiększyła tę listę o kolejne znane i lubiane kapele, czyli: Kruk, Lipali, Organek, Lao Che. Gwiazdą tej edycji był KULT.

Tak jak w poprzednich latach całą imprezę otworzył zwycięzca konkursu dla młodych kapel, wyłoniony przez jury spośród nadesłanych zgłoszeń. W tym roku był to zespół SROGO z Tych.

Występy pierwszych kapel nie ściągnęły tłumów, sala zaczęła się wypełniać dopiero przed występem Organka a na Lao Che i Kulcie była niemal pełna. Przy takiej liście gwiazd trudno wybrać tych najlepszych, jednak mi osobiście najbardziej spodobał mi się występ Organka i LAO CHE. Muszę przyznać, że zespół Srogo, czyli zwycięzca konkursu kapel również przypadł mi do gustu. Harmonogram imprezy był bardzo napięty. Każda kapela władała sceną około godzinę. Jednak występy się przedłużały, bo publiczność niejednokrotnie nie pozwalała zejść kapeli ze sceny bez bisu. Wszyscy artyści dali czadu i z każdym kolejnym występem publiczność rozgrzewała się coraz bardziej. Cudownie było patrzeć na interakcje publiczności z artystami. Podczas dwóch ostatnich koncertów nastąpiła kulminacja. Atmosfera zarówno na scenie jak i pod nią była bardzo gorąca. Publiczność bawiła się znakomicie, śpiewali, tańczyli – momentami emocje sięgały zenitu. Po sali fruwały koszulki itp. a nawet … ludzie. Właśnie dla takich wrażeń uwielbiam koncerty na żywo.

Organizacyjnie niestety impreza nieco kulała. Nagłośnienie momentami przesterowane (w szczególności wokale – trudno było zrozumieć tekst), co było dużym minusem dla takiej imprezy. Najlepszy odbiór dźwięku był z górnych trybun. Ponadto ogrodzony ogródek piwny i catering zorganizowany przed wejściem do Hali był zbyt mały dla takiej liczby gości. W przerwach między koncertami pękał w szwach a ludzie cisnęli się jak „sardynki w puszce” (nie wspomnę, że była to jednocześnie palarnia). Jak widać sprostanie obecnym przepisom dotyczącym imprez zamkniętych często jest nie lada wyzwaniem dla organizatorów. Tak poniekąd było w tym przypadku, choć moim zdaniem znalazło by się kilka rozwiązań aby zminimalizować problem.  Na szczęście w przerwie przed ostatnim koncertem zezwolono na wyjście poza wyznaczony teren ogródka .

Mimo wszystko ogólne wrażenia bardzo pozytywne i na pewno nie zabraknie mnie na kolejnych edycjach.

Relacja: Anna Słodkiewicz

*******

SROGO

Zdjęcia: Anna Słodkiewicz

 

 

Zespół pochodzący z Tych wystąpił w składzie: Whysy (Gitara), Banan (Gitara), Pietrek (Gitara Basowa), Serek (Perkusja), Paczyk (Wokal).

Srogo podczas około 30-minutwego występu, zagrali utwory ze swojej debiutanckiej epki zatytułowanej „srogo”. Moją uwagę przykuły m.in. utwory „Laila” i „Nie klęknę”. Ten występ był to kawał dobrego mocnego rocka, którego warto było posłuchać. Szkoda, że frekwencja na ich występie była tak mała.

Więcej o SROGO:
Facebook | BandCamp | YouTube | Google+

******

KRUK

Zdjęcia: Krzysztof Trefon

 

 

Kruk, czyli ekipa z Dąbrowy Górniczej w składzie: Piotr Brzychcy (gitara), Krzysiek Nowak (gitara basowa), Darek Nawara (perkusja), Michał Kuryś (instrumenty klawiszowe).

Występ Kruka był niesamowity i bardzo energiczny. Chłopaki dali czadu.

Więcej o KRUKu:
Oficjalna strona | Facebook | YouTube | Google+

********

LIPALI

Zdjęcia: Krzysztof Trefon:

 

 

 

Ekipa z Gdańska w składzie: Tomasz „Lipa” Lipnicki (wokal, gitara, klawisze), Łukasz „Luk” Jeleniewski (bębny, instrumenty perkusyjne), Adrian „Qlos” Kulik (bas, wokal), Roman Bereźnicki (gitara, klawisze, wokal).

Występ Lipali był bardzo mocny. Przez większość czasu ze sceny emanował ogień i energia, jednak jeden utwór został wykonany w wersji akustycznej co w przypadku Lipali nie zdarza się często. Publiczność chciała więcej, więc zespół zagrał dwa utwory na bis. W trakcie bisów basista zeskoczył ze sceny i szalał pod barierkami. To tylko potwierdza atmosferę jak panowała na sali.

Więcej o LIPALI:
Oficjalna strona | Facebook | YouTube | iTunes

*******************

ORGANEK

Zdjęcia: Krzysztof Trefon

 

Ekipa z Raczek w składzie: Tomasz Organek (wokale, gitary), Adam Staszewski (bass), Robert Markiewicz (perkusja), Tomasz Lewandowski (klawisze) dała niesamowity koncert.

Występ rozpoczął interesujący monolog dający do myślenia:
„(…) Nie mam wszystkiego, czego chcę a chcę wszystko, więc wszystko mi jedno. Być nie muszę chcieć, bo jestem i tak i pozornie nie mam wyjścia ważne, żeby chciał kto inny. Zawsze uczyłem się dobrze i dużo, tak dużo, że więcej nie pamiętam. Najlepiej umiem robić to co niepotrzebne, tego co potrzebne lepiej żebym nie robił. Myślę, że mówię za mało i nie wtedy kiedy trzeba, wtedy kiedy trzeba nie mówię nic. Lepiej nie mówić nic gdy braknie słów, bo można powiedzieć za dużo. Z domu jestem dobrze wychowany uśmiecham się szczerze. Potrafię też obejść się z widelcem, nóż mam w kieszeni. Noszę dobre ubrania mam modną fryzurę i w ogóle jestem atrakcyjny, jak ceny pod koniec lata. Jestem zdrowy papierosów nie pale, ale i tak jestem bierny. Od północy do południa bywam zajęty, od wschodu do zachodu mniej. Wolny nie bywam nigdzie .”

Muzycy zagrali utwory z albumu wydanego dwa lata temu m.in.: „Nazywam się Organek”, „Autostrada 666”, „Głupi ja” oraz „Ta nasza miłość”.

Po ostatnim utworze zespół musiał wrócić na scenę, ponieważ publiczność po raz kolejny żądała bisu.

Więcej o Organku:
Oficjalna strona | Facebook

*****************

LAO CHE

Zdjęcia: Krzysztof Trefon

 

Tego składu z Płocka zapewne nie trzeba nikomu przedstawiać, ale dla formalności to zrobię: Mariusz Denst, Hubert Dobaczewski, Michał Jastrzębski-Szwed, Rafał Borycki, Filip Różański, Maciek Dzierżanowski.

Występ Lao Che otworzyła „Bajka o Misiu”. Ponadto usłyszeliśmy takie utwory jak: „Tu”, „Errata”, „Dżin”. Mieliśmy również okazję usłyszeć utwór „Sic!” formacji JazzZombies, którą tworzą muzycy zespołu Lao Che oraz Pink Freud. Publiczność była już mocno rozgrzana skakała, klaskała i śpiewała. W dniu wczorajszego koncertu dodatkowo swoją premierę miała Epk’a wydana przez Lao Che z okazji Record Store Day a mianowicie „Z kamerą wśród zwierząt buszujących w sieci” na winylu (pisaliśmy o tym tutaj).

Publiczność po raz kolejny nie pozwoliła zejść ze sceny bez bisu i zespół zakończył występ „Wojenką”.

Więcej o LAO CHE:
Oficjalna strona | Facebook | YouTube | Google+

********

KULT

Zdjęcia: Krzysztof Trefon

Tej ekipy również nikomu przedstawiać nie trzeba: Kazik Staszewski (wokal), Ireneusz „Jeżyk” Wereński (bas), Janusz Grudziński (klawisze), Piotr Morawiec (gitara), Tomasz Goehs (perkusja), Janusz Zdunek (trąbka), Tomasz Glazik (saxofony), Wojciech Jabłoński (gitara), Jarosław Ważny (puzon).

Podczas wczorajszego wieczoru to głównie na nich czekała największa część publiczności. Zespół zagrał swoje największe przeboje m.in. „Kochaj mnie”, „Katedra”, „Dziewczyna bez zęba na przedzie”, „Śmierć poety” oraz cover utworu Iggiego Popa „Pasażer”.

Więcej o Kulcie:
Oficjalna strona | Facebook

Relacja: Anna Słodkiewicz

Zdjęcia: Krzysztof Trefon,  Anna Słodkiewicz

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.