„Siedem księżyców Maalego Almeidy” autorstwa Shehana Karunatilaki to powieść nagrodzona Bookerem, która rozgrywa się w Kolombo na Sri Lance w roku 1990, w czasie brutalnej wojny domowej. Główny bohater, Maali Almeida, jest fotografem wojennym, hazardzistą i sprzedawczykiem. Kiedy zostaje zabity, jego dusza trafia do niezwykłego biura wizowego w zaświatach, gdzie otrzymuje siedem dni na rozwiązanie zagadki swojej śmierci i zamknięcie niedokończonych spraw z życia.
Kontekst historyczny
Kiedy sięgnąłem po „Siedem Księżyców Maalego Almeidy”, nie miałem wielkiej wiedzy na temat Sri Lanki ani wydarzeń związanych z tamtejszą wojną domową rozpoczętą w latach osiemdziesiątych. Jednak już na samym początku tej książki znalazłem przydatny spis partii i stron mniej lub bardziej aktywnych w konflikcie. Spis postaci też okazał się przydatny. Ponadto dowiedziałem się, że główny bohater, Maali Almeida, jest luźno oparty na postaci prawdziwego dziennikarza Richarda de Zoysy, który dokumentował zbrodnie wojenne na Sri Lance i zginął uprowadzony przez szwadron śmierci. Autor wykorzystał tę historię jako punkt wyjścia dla głównego bohatera, co dodało powieści głębi i autentyczności.
Magiczny świat pozagrobowy
Jednym z fascynujących elementów tej powieści jest jej ukazanie magicznego świata pozagrobowego. Kiedy Maali umiera, budzi się w miejscu przypominającym biurokratyczny urząd, gdzie dusze wędrują, czasem zagubione, czasem zrezygnowane. To miejsce, w którym rozpoczyna się przygotowanie duszy na wiecznoś. Maali ma dokładnie siedem księżyców na rozwiązanie tajemnicy swojej śmierci.
Ten surrealistyczny świat poza życiem, w którym mieszają się motywy reinkarnacji, czyśćca oraz ziemskiej biurokracji pełnej korupcji, wnosi znaczący kontrast do okrutnej rzeczywistości trwającej wojny domowej na Sri Lance.
Opowieść o poszukiwaniu sensu
Maali Almeida, oszust, hazardzista i fotograf wojenny, jest postacią, którą można opisać jako kontrowersyjną, a zarazem ludzką w swoich słabościach i pragnieniach. Śledziłem jego poczynania przez te siedem tytułowych księżyców i odkrywałem razem z nim tajemnice jego życia i śmierci. Nie jest to osoba, którą da się od razu polubić, więc jeśli ktoś pragnie utożsamiać się z bohaterem może się srogo zawieść.
To, co zaskakujące w tej książce, to jej zdolność do łączenia różnych gatunków literackich. Od elementów surrealistycznych po satyrę i ironię. Są też pseudo-detektywistyczne elementy, jednak wydaje mi się, że autor powinien je sobie darować. Już i bez nich ta powieść jest wystarczająco wielowymiarowa. To opowieść, która skłania do refleksji nad sensem życia i naszą rolą w świecie, który czasem wydaje się pozbawiony nadziei.
Kilka wad i podsumowanie
Mimo wielu pozytywnych aspektów, „Siedem Księżyców Maalego Almeidy” nie jest pozbawione negatywnych cech, które mogą wpłynąć na odbiór tej książki. Jednym z głównych zarzutów czytelników jest chaotyczna narracja, na którą ja też zwróciłem uwagę. W pewnych momentach może sprawić trudności w śledzeniu wydarzeń i zrozumieniu zawiłej fabuły. Dodatkowo, humorystyczno-satyryczne wstawki i elementy detektywistyczne o których pisałem już wcześniej, nie każdemu przypadną do gustu.
Negatywne aspekty nie przesłaniają bogactwa i głębi tej powieści. Mimo pewnych zastrzeżeń, „Siedem Księżyców Maalego Almeidy” nadal pozostaje fascynującą i wyjątkową lekturą, która skłania do refleksji nad ludzką naturą. Książka jest warta uwagi, szczególnie dla tych, którzy szukają literackich dzieł o głębokim przesłaniu, oryginalnym podejściu do narracji i akcji w egzotycznych (z naszego punktu widzenia) miejscach.