„Kolorowanie szarości” w nowej trasie Michała Szpaka

Fot. Ewa Zaniewska

Jeśli potrzebujecie antidotum na zmęczenie ostatnim rokiem i duszną atmosferę w kraju to doskonałym pomysłem będzie koncert z trwającej właśnie trasy Michała Szpaka #WolnośćFobia Tour.  Odwiedziliśmy jej warszawski przystanek.

Michał Szpak za nic ma muzyczne łatki. Tak jak nie lubi się ograniczać w swoim, nierzadko odjechanym wizerunku, tak i w muzyce żongluje dźwiękami od mocnego rocka, przez pop aż do klasycznego śpiewania. Dla koneserów balladowego eurowizyjnego hitu tegoroczna trasa będzie małym szokiem. Michał Szpak stawia w niej na zdecydowanie ostrzejsze klimaty, nie tylko z powodu podróży sentymentalnej do hardrockowych nastoletnich czasów.

Fot. Ewa Zaniewska

Przed nowym otwarciem, czyli zbliżającym się premierowym materiałem artysta wymyślił trasę przepełnioną rock’and’rollowym luzem i muzycznymi retrospekcjami z początków kariery. A te początki to hardrockowa, zahaczająca o gotyckie klimaty kapela Whiplash. Stąd zaproszenie na trasę dla dawnego lidera Whiplash, gitarzysty Kamila Czapli i prawdziwe szaleństwo na scenie. WolnośćFobia Tour to także przearanżowane na rockowo numery z debiutanckiej epki Michała Szpaka z 2011 roku – numery wtedy krytykowane przez sporą część odbiorców, teraz zaś utwory takie jak „Rewolucja”, „Muszę Biec”, „Pretty Baby”, czy „Po Niebo” w nowych odsłonach zabrzmiały zaskakująco świeżo i energetycznie.

Fot. Ewa Zaniewska

Nie można oprzeć się wrażeniu, że trasa zyskała taki, a nie inny, rockowy kształt, bo chodziło też o wykrzyczenie się. Tak po prostu wyrzucenie wszelkich frustracji i napięć, które od pewnego czasu narastają chyba w nas wszystkich z wielu powodów. A nikt jeszcze nie wymyślił lepszego sposobu na rozładowanie emocji niż rockowy wygar.

Fot. Ewa Zaniewska

Bo równie ważną część koncertu stanowią całkiem nowe numery – Michał Szpak od dawna komentuje aktualne problemy w polskiej przestrzeni publicznej. Stąd podczas koncertu wybrzmiały takie utwory jak ostatni singiel, bardzo osobisty „Hiob”, jak dramatyczny „Zanim” – nagrany w ubiegłym roku w duecie z Barbarą Wrońską, czy protest song „Polska To Kobieta”. Do jego odśpiewania Michał Szpak zaprosił na scenę autora piosenki, czyli Swiernalisa – i był to jeden z najmocniejszych momentów tego wieczoru. Nie zabrakło też klasyka „Dziwny Jest Ten Świat” z przejmującą syreną, jakby wzywającą Polaków do pobudki.

Fot. Ewa Zaniewska

Ale myli się ten, kto sądzi, że chodziło o wykreowanie podczas koncertu atmosfery przygnębiającego manifestu. Przeciwnie, zaangażowane utwory były kontrapunktami, które tylko wzmacniały żywiołową zabawę muzyków na scenie i publiczności pod nią. Michał Szpak to artysta mocno nietypowy (i nie chodzi tylko o ekscentryczne stylówki) – rzadko w polskim show biznesie zdarza się ktoś w równym stopniu przyciągający młodsze i starsze pokolenia. Michał z dziecinną łatwością poderwał widzów na nogi i ławeczki w amfiteatrze na warszawskim Bemowie okazały się całkiem zbędne. Już po dwóch numerach tłum nastolatków tańczył i śpiewał pod sceną, a seniorzy nieco tylko bardziej statecznie między rzędami amfiteatru. Jakże przyjemne i skuteczne „kolorowanie szarości” (żeby nawiązać do tytułu jednego z dawnych hitów Whiplash).

Fot. Ewa Zaniewska

Pokuszę się o stwierdzenie, że ten żywioł wśród publiki w równym stopniu był zasługą muzycznych „dobrych wibracji”, jak i konferansjerskiej swady samego Michała. Kolejne kawałki przeplatał bowiem opowieściami i anegdotkami ze swojej muzycznej historii, a że – jak się okazuje – ma talent nie tylko wokalny, jego gawędy wywoływały salwy śmiechu u rozbawionej do łez widowni. O intonowaniu przebojów i naśladowaniu Violetty Villas, czy Krzysztofa Krawczyka nie wspomnę. Warszawska publiczność bez pudła wyczuła i nagrodziła pasję, muzyczną energię, naturalność i serdeczność w kontakcie z widzem.

Trasa WolnośćFobia –  dwie godziny z dawką świetnego rocka (zespół Michała Szpaka to mistrzostwo świata, albo i olimpijskie), odprężające żarty i przyjemność obcowania z artystą, który ma coś do przekazania ze sceny.

Fot. Ewa Zaniewska
Fot. Ewa Zaniewska


Zespół:

Michał Szpak – wokal, klawisze
Kamil Czapla – gitara
Damian Kurasz – gitara
Witold Paśko – gitara
Bartek Skiba – bas
Adrian Adamski – klawisze
Rafał Inglot – instr. perkusyjne
gościnnie – Paweł Swernalis (SWIERNALIS)

Kolejne przystanki na trasie:

15.08.2021 Sopot
31.08.2021 Szczecin (dwa koncerty)
10.09.2021 Bielsko-Biała
11.09.2021 Cieszyn (dwa koncerty)
18.10.2021 Wrocław (dwa koncerty)
13.11.2021 Poznań (dwa koncerty)

Fotogaleria: Ewa Zaniewska

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.