
Tuż po koncercie Macieja Balcara w Szczawnie Zdroju, kiedy wracałem do Wrocławia, poczułem pewien niedosyt artystycznych doznań. Przejeżdżałem właśnie obok mojego ulubionego klubu A’propos, więc postanowiłem zajrzeć i sprawdzić, czy coś się dzieje ciekawego. Tak się szczęśliwie złożyło, że tego śnieżnego dnia, swój niepowtarzalny występ mieli Mary McMaster i Donald Hay. Pomyślałem zatem, że kolejna atrakcja, a przy tym atmosfera panująca w klubie pozwoli mi się maksymalnie zrelaksować. Ponadto to kolejna okazja na zrobienie ciekawego fotoreportażu.
Oczywiście nie zawiodłem się- wszystko idealnie przygotowane, na scenie dumnie wiodły prym perkusja i harfa. Wiedziałem, że będzie to idealny wieczór na odpoczynek przy świetnej muzyce. Otrzymałem do swojej dyspozycji stolik ( troskliwa obsługa ), ale siedząc całymi dniami w pracy, wolałem postać i z różnych punktów klubu posłuchać wydobywających się ze sceny dźwięków. Nagłośnienie było bez zarzutów, słyszalność dźwięków wręcz doskonała. Delikatna harfa z perkusją i świetnym głosem Mary pozwoliły mi odetchnąć i odprężyć się.
Widziałem po twarzach gości, że czuli to samo co ja.
Karta menu dzisiejszego wieczoru była obfita w wyrafinowane dźwięki.
Podstawowymi składnikami były turbulencje bębnów perkusisty Donalda, zaś wisienką na torcie-zdrowy głos Mary i piękna melodia harfy. Przepis ten pochodzi od tradycyjnych melodii, a znalazł zastosowanie także we własnych kompozycjach zespołu.
Znakomita mieszanka szkockiej muzyki, przybrana w nowoczesne brzemienia, udekorowana cudownym brzmieniem harfy, wywarła na mnie ogromne wrażenie!
Zdecydowanie będę częstym bywalcem klubu A’propos. Poznałem już gust właściciela i jestem zachwycony jego wyborem zapraszanych muzyków.
Wielki szacunek !
Liczę na więcej takich koncertów w rodzinnym gronie
Relacja i zdjęcia: Krzysztof Trefon – Katalog Artystyczny