Ten kto był na koncercie z cyklu Męskie Granie z pewnością rozumie fenomen tego projektu.
Niezwykła mieszanka dźwięków i wielorakiego brzmienia tworzy całość wręcz doskonałą i spójną, choć przecież różną. Dla mnie to już jest absolutna marka i jakość sama w sobie. Jak słyszę „Męskie Granie” wiem, że to rewelacyjna muzyka, genialni wykonawcy i tak samo świetna atmosfera. Jeszcze ani razu się nie zawiodłem. Ten projekt dowodzi, że warto zebrać rewelacyjnych artystów w jednym miejscu.
Od dziś będę publikował zdjęcia z koncertu Męskie Granie we Wrocławiu. Zaczynamy od końca, czyli od orkiestry męskiego grania,w składnie w którym zderzają się odmienne wrażliwości i inspiracje artystów. Grając razem, pokazują wzajemne przenikanie się konwencji i tworzą dźwiękową kronikę, z której czerpią kolejni twórcy. Tym samym dają bodziec do ewolucji polskiej sceny muzycznej, grając dobrą polską muzykę.
Wrocławski występ rozpoczął się od zeszłorocznego przeboju „Elektryczny”, który został wykonany przez Krzyśka Zalewskiego.
Krzysztof Zalewski w 2013 wydał płytę „Zelig”, która jest mocno wpisana w nurt alternatywnego rocka. Bardzo przypadła mi do gustu i często wracam do niej w różnych stanach emocjonalnych. Artysta swoją muzyką porusza, a zarazem uspokaja, otula.
Występ Zalewskiego był jednym z tych, na które naprawdę czekałem. Bez niego nie wyobrażam sobie „Męskiego Grania”.
Będę oczekiwał kolejnej edycji, na którą z wielką chęcią wybiorę się ponowienie 🙂
Relacja i zdjęcia: Krzysztof Trefon