Czasami najlepsze pomysły to te, które nam się po prostu przytrafiają. Wydaje się, że pojawiają się znikąd, rodząc się w twoim umyśle w sposób, który wydaje się tajemniczy i prawie magiczny.
Tytuł debiutanckiego albumu Romana Wróblewskiego, „3.47 AM”, który ukaże się 7 kwietnia 2021 jest nawiązaniem do tych twórczych momentów. 3:47 to pora dnia, kiedy prawie wszyscy śpią – zbyt wcześnie, by wstać, zdecydowanie za późno, by nie odpoczywać – ale jest to również czas, w którym pozbawione snu natchnienie najbardziej uderzyło Romana.
https://youtu.be/ZXPQoim0jyw
Utwór „My Cloud”, swoim impresjonistycznym charakterem, wprost nawiązuje do jednego z najważniejszych nurtów muzycznych z początków XX wieku, jaki towarzyszył kształtowaniu wrażliwości Romana Wróblewskiego, w trakcie jego dwunastoletniej nauki w szkołach muzycznych. Delikatna melodia, opleciona bogactwem fortepianowego brzmienia, unosi słuchacza do tytułowej chmury, natomiast kontrastowe i odważne wykorzystanie dolnych rejestrów, czyni tą
chmurę dużo bardziej obfitą. Całość utrzymana jest w klimacie muzyki improwizowanej, gdzie obraz malowany dźwiękiem przeważa jednak nad rozbudowaną strukturą harmoniczną.
Live video jednej z wersji utworu zostało zarejestrowane, po bardzo udanym, w pełni wyprzedanym koncercie, jaki odbył się w grudniu 2020 roku, w centrum artystycznym o nazwie Mono, w Lizbonie.
Operatorem kamery był Andre Abrantini, reżyser i producent filmowy, z którym Roman współpracował przy tworzeniu dwóch innych teledysków do nowego albumu. Ciepłe oświetlenie i mocne kadry, są wspaniałym uzupełnieniem brawurowo zagranego „My Cloud”, w którym Roman udowadnia że ponad 30 lat gry na fortepianie pozwoliło na poznanie jego brzmienia w całym, możliwym dla tego instrumentu, bogactwie.