Nowa książka Danuty Noszczyńskiej „Wnuczka wariatki. Alina” to opowieść o trzech pokoleniach kobiet z naciskiem na środkową, Alinę, córkę i matkę. Kobietę poznajemy na pewnym etapie życiowym, zakręcie, kiedy musi rozliczyć się z tym co było. Autorka przedstawiając czytelnikowi bieżące perypetie i dylematy bohaterki prowadzi go odsłaniając powoli przeszłość tytułowej postaci.
Postaci są bardzo prawdziwe, wykreowane w mistrzowski sposób, wydają się znajomymi z sąsiedztwa, z przeróżnymi cechami, wadami, zaletami i dziwactwami oraz oczywiście problemami jak najbardziej bliskimi czytelnikom. No i oczywiście Autorka zabawiła się w przemiany wybranych osób, co zrobiła z wyczuciem i znawstwem, bardzo przekonująco.
Książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem. To nie jest moja pierwsza książka Danuty Noszczyńskiej, poprzednie wywołały u mnie przeróżne uczucia, większość czytałam z wielką przyjemnością, tym razem było podobnie, z małym wyjątkiem. „Wnuczka wariatki” wydała mi się powieścią jeszcze ciekawszą, bo bardziej dojrzałą. Język i stylistyka były proste, łatwe w odbiorze, czytelnik miał możliwość skupić się na treści lektury, a nie na łamańcach językowych. Dodatkowo autorka zastosowała mój ulubiony zabieg, czyli współczesność przeplatała wstawkami z przeszłości. Oczywiście było sporo tajemnic, które należało odkryć i niestety dla mnie, powieść urwała się jakby niedokończona, wnioskuję więc, ze Noszczyńska zamierza pisać kolejne części cyklu, na który ja już się piszę.
Wspomniałam o zagadkach z przeszłości, które zaciekawiły mnie i wciągnęły w treść powieści. Ale trzeba tu wspomnieć, że współczesność w „Alinie” też jest na poziomie. wprowadzane kolejno postaci wnoszą że sobą ogromny ładunek emocji, charakterów i trudności życiowych, co niesamowicie urozmaica akcję oraz dodaje smaczku całej książce. Robi się głębsza i bardziej dopracowana.
Nie należy zapominać o ważnym aspekcie książki jakim jest humor. Jest on na tyle zauważalny, iż wywołuje uśmiech, ale jednocześnie o tyle subtelny, aby nie raził prostactwem. Czyli wychodzi mieszanka lekko zabawna, ale w granicach dobrego smaku.
Książkę zaliczyłabym do powieści obyczajowych ale z dużą dawką powieści psychologicznej.