Recenzja – Tupaczewski – Listy

Wiesław Tupaczewski to ikona kabareciarstwa lat 90-tych. Założyciel, już kultowego, kaberetu i wspaniały muzyk. 

Płyta, która ukazała się pod koniec kwietnia tego roku, to pełen wyciszenia, romantyczny album, którego teksty – w przewadze nostalgiczne idealnie nadają klimatu tej niezwykłej płycie. 

Artysta na albumie prezentuje nam swoje autorskie kompozycje. Piosenki Tupaczewskiego m.in. „Fotografia”, List do ASM” zostały skomponowane „do płyty”, natomiast singlowa „Dobra wróżka” i „Tak długo jak ja” moglismy usłyszeć podczas występów kabaretowych. Na płycie znalazły się również kawałki innych artystów, np. Edwarda Stachury, z którym Tupaczewski przyjaźni się od lat, oraz trzy covery, które zostały wiernie przetłumaczone. 

Album Pana Wiesława „magluję” od prawie miesiąca. Krążek jest tak znakomity, spójny, melodyjny, że nie sposób aby pozostał w jednym miejscu. Słucha się go lekko, teksty nie są górnolotne, a wręcz perfekcyjnie dopasowane do brzmienia z jakim mamy do czynienia. 

Nie sposób pominąć artystów, którzy pomagali przy tworzeniu tej płyty: Kovalczyka, który jest odpowiedzialny za brzmienie albumy, Patryka Sztabińskiego – akordeon, Piotra Bogutyn- upiększył piosenki swoją gitarą i Ewy Szlachcic, która zaśpiewała w chórkach! Recenzję płyty Ewy Szlachcic można przeczytać na łamach naszego serwisu. 

Album jest genialny w swojej prostocie, a zarazem bardzo skomplikowany, bowiem łączy w sobie tak wiele gatunków muzycznych. Nowe wydawnictwo Tupaczewskiego potwierdza tylko kunszt tego artysty. Takiej muzyki chcemy słuchać!  

Nasza redakcja gorąco poleca! 

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.