Już od pierwszych dźwięków w powietrzu zaczyna unosić się zapach dębowych ław wprost z kościoła Wielebnego Ala Greena, na obłoku spływa namaszczenie samego Marvina Gaya, a wszelkiego rodzaju duchy wytwórni Motown czuwają, żeby wszystko w księgach się zgadzało.
Dalej jest jeszcze słodziej. Jak na miłosny soul przystało. Ale to jak z bajaderką z cukierni na rogu, wspomnieniem z dzieciństwa, którą zjadało się do końca, mimo że połowę spokojnie można było zostawić sobie na później.
To pierwsza zapowiedź albumu „An Evening With Silk Sonic„, nad którym pracują teraz utalentowani panowie.
Tak brzmią instrumenty, tak gra się muzykę, a nie się ją „robi”.
Zresztą, zobaczcie Państwo sami. Gorąca herbata niepotrzebna 😉