Tak! Tak! to drugi album muzyczny w solowym dorobku Grzegorza Ciechowskiego, lidera toruńskiego zespołu Republika. Wśród krytyków, dziennikarzy oraz fanów bardzo często przejawia się jednogłośna opinia: jest to ważny krążek dla polskiej kultury. A jak ta płyta może brzmieć teraz, po trzydziestu czterech latach od wydania?
Zacznijmy od prawdziwej – według mojej, jakże skromnej, opinii – petardy. Mam na myśli Tak… tak… to ja. Nie wiem dlaczego, ale ten utwór kojarzy mi się z, ogólną, twórczością Michaela Jacksona i mam na myśli głównie warstwę tekstową. Obaj mieli dobitne – bardzo aktualne, zresztą… – teksty i obaj obchodzili w tym samym dniu urodziny. Uważam to za jakieś przeznaczenie. Wróćmy już do singla, który w tamtych czasach był odważnym krokiem łamiącym stereotyp „idealnego człowieka”. Bo nikt nie jest idealny i Grzegorz świetnie to „pokazał”, choć o tym wiedzieć powinien każdy. A może wiedzą… i zapominają? Nie wiem. Wiem jednak, iż linia melodyczna jest przepiękna. Sprawiająca ogromną gęsią skórkę na całym ciele! A już na pewno solówka gitarowa, którą kocham.
To taki troszkę nowoczesny hymn naszego kraju. Mam na myśli Nie pytaj o Polskę. Chyba najczęściej „coverowany” utwór Grzegorza przez innych wokalistów. Lecz najważniejsze w tym wszystkim jest to, że to najpiękniejszy utwór opowiadający o bezgranicznej miłości do państwa – do Polski. Nie ma, po prostu nie ma i za pewne już nie będzie lepszego dzieła od tego. Ale co ciekawe, Nie pytaj o Polskę ma charakter erotyku. Dlaczego? Ponieważ pierwotna wersja opowiadała o zupełnie czymś innym i dopiero później zdecydowano się na to, aby opowiadała o relacji podmiotu lirycznego do ojczyzny. I bardzo dobrze się stało. Warto dodać, iż w roku 2018 to dzieło osiągnęło pierwsze miejsce (pierwszy raz!) w liście 11. Polskiego Top Wszech Czasów Trójki. A przecież wtedy minęło równo sto lat od odzyskania niepodległości.
Dobrze, czas na podsumowanie. Zacznę od tego, że… tak, wiem, tylko cztery propozycje z całej płyty opisałam. Mało, prawda? Taki był mój zamiar właśnie. Chodzi mi o to, iż całość jest różnorodna. Nie da się tak do końca wybrać jeden motyw przewodni, jeden gatunek muzyczny. Tutaj jest wszystko. Trochę nowej fali, trochę rocka, trochę art rocka, trochę elektroniki… Pomogli znakomici muzycy, tacy jak Wojciech Karolak, Agnieszka Kossakowska, John Porter, Tomasz Stańko, czy Jose Torres. Ogromna grupa osób przyczyniła się do gigantycznego sukcesu – najlepszym dowodem jest fakt, że cały album został sprzedany w nakładzie ponad 300 tysięcy egzemplarzy. Zebrał same świetne recenzje, popularny magazyn Teraz Rock – chociażby – dał ocenę maksymalną. Co prawda, w roku 2006, ale jednak! To jest płyta jakiej wcześniej nie było. Później również. Biorąc pod uwagę ciężkie czasy oraz komunizm, który zbliżał się ku upadkowi w Polsce, to krążek dawał, w jakimś stopniu, nadzieję słuchaczom. Tak samo było z dyskografią Republiki i nie tylko. Teraz już jest inaczej i prawdę pisząc, nikt nie powtórzy to, co zrobił Grzegorz Ciechowski – tego nie da się po prostu porównać do bieżącego roku, dla przykładu. Zrobić to mógłby tylko on sam… Niestety, stało się inaczej.