Przemysław Piotrowski to pisarz ekstremalny. Kiedy wymaga tego fabuła, nie waha się uczestniczyć w sekcji zwłok czy przemierzyć Kolumbię tropem seryjnego mordercy. Wszystko dla wiarygodności i emocji, bez których – jak sam przyznaje – czytanie fikcji traci sens. Jego najnowsza książka „Mężczyzna, który rozmawiał z hienami” to wyjątkowe połączenie klasycznej zagadki kryminalnej z surowym pięknem i bezwzględnością afrykańskiej dziczy. Premiera już 9 kwietnia!
Wyobraź sobie zamknięty pokój przeniesiony na bezkresną sawannę. Luksusowy kemping, a w jego tle krwawy zachód słońca nad Masai Mara. A w tym wszystkim – grupę pozornie zżytych przyjaciół i… morderstwo, które zmieni wymarzone wakacje w śmiertelną grę pozorów.
Bernard Dubois przyleciał do Kenii jako prywatny detektyw. Na kontynencie, na którym się wychował, nie było go blisko dwadzieścia pięć lat. Korzystając z okazji, jego przyjaciel, Moses, namówił go do udziału w safari. Miało być prawie jak dawniej – zabójczo piękny krajobraz, dzika afrykańska przyroda i… grupa turystów z Polski. Kilka dni później, stojąc nad rozszarpanym przez hieny ciałem, Bernard nie może uwierzyć, że Afryka znów z niego zakpiła. Demony, o których chciał zapomnieć, budzą się do życia. Teraz, odcięty od świata, uzbrojony jedynie w swój intelekt i doświadczenie, musi odkryć prawdę. I odnaleźć mordercę. Tylko jak, skoro wszyscy wokół noszą maski?
„Mężczyzna, który rozmawiał z hienami” to nie tylko zagadka kryminalna – to opowieść o tym, jak cienka jest granica między cywilizacją a dzikością, między przyjaźnią a zdradą, między człowiekiem a drapieżnikiem. To historia, która pokazuje, że nawet w sercu dzikiej Afryki największym zagrożeniem może być człowiek siedzący przy tym samym ognisku.
Źródło: Wydawnictwo Czarna Owca