Metallica zatrzęsła stadionem Narodowym! [RELACJA]

O tym, że coś się będzie działo w mieście było wiadomo od jakiegoś czasu. Warszawa przepełniona ludźmi z koszulkami zespołu Metallica była już od kilku dni. Miałam okazję spotkać kobietę, która specjalnie z Anglii przyjechała, by zobaczyć zespół na Stadionie Narodowym. W rozmowie wyznała, że to jej pierwszy raz w Polsce i bardzo jej się tu podoba. Takich ludzi było sporo. Wczorajsze wydarzenie na Stadionie Narodowym ściągnęło nie tylko tłumy naszych rodaków, ale i fanów z Hiszpanii, Włoch, Czech i innych krajów.

Organizatorem tej muzycznej „zadymy” jest Live Nation. To już kolejne fantastyczne wydarzenie, które zawdzięczamy właśnie im.


Z lekkim opóźnieniem Metallica zaczęła od dwóch stałych elementów otwarcia show. Z głośników zabrzmiał utwór It’s a Long Way to the Top (If You Wanna Rock 'n’ Roll) autorstwa AC/DC, a następnie The Ecstasy of Gold od Ennio Morricone.

Koncert stricte otworzył utwór Creeping Death. Przed tym miejsce miała sympatyczna rzecz. Całe trybuny były zaopatrzone w żółte folie, by stworzyć fantastyczny efekt meksykańskiej fali. Folia oczywiście dobrana była pod kolor okładki ostatniej płyty “72 seasons”.

Sama scena była ogromna. W kształcie tak zwanej wężowej jamy. Została stworzona tak, aby każdy widział show. Dodatkowym fantastycznym elementem były wieże z telebimami. Animacje na nich były czymś niesamowitym.

Co fajne, nie wszyscy nagrywali koncert. Zaskoczyło mnie, że spora część publiczności skupiła się na show i fantastycznie się bawiła. W obecnych czasach to rzadkie zjawisko.

Cała setlista koncertu prezentuje się następująco:

  1. Creeping Death
  2. Harvester of Sorrow
  3. Leper Messiah
  4. King Nothing
  5. 72 Seasons
  6. If darkness had a son
  7. Fade to black
  8. Shadows follow
  9. Orion
  10. Nothing else matters
  11. Sad but true
  12. Fight fire with fire
  13. Fuel
  14. Seek & Destroy
  15. Master of Puppets

Koncert trwał około dwóch godzin. Wszystkiemu towarzyszyły fajerwerki, ogień, ogromne dmuchane piłki i fantastyczne oświetlenie. Całość miała poziom światowy. Widać było, że zespół nie przyjechał tylko odklepać koncert. Panowie zrobili genialne show, a ich kontakt z publicznością był cudowny.

Poniżej możecie zobaczyć co działo się na utworze FUEL

WIDEO Z FUEL

To co? Widzimy się w niedzielę?

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.