[Recenzja Książki] Ewa Przydryga – „Topieliska”

Ewa Przydryga już od pierwszych stron przykuwa uwagę czytelnika opisując ciekawe i mrożące krew w żyłach historie. Choć książek ma już kilka na swoim literackim koncie, to moje pierwsze zetknięcie się z jej powieścią. „Topieliska” pochlonąłem w przeciągu 24 godzin. Czyta się szybko, bo nie jest też to gruba powieść, lecz bardzo treściwa, nieustannie trzymająca w napięciu.

Najnowsza powieść Ewy Przydrygi zaczyna się prośbą Poli Szulc do jej męża Jakuba, by ten zawiózł ich synka na umówioną wizytę u lekarza. Jednakże Pola otrzymuje telefon z informacją, że jej mąż oraz synek nie pojawili się na umówionej wcześniej wizycie.
Kobieta postanawia sprawdzić czy aby coś niedobrego nie wydarzyło się po drodze. Niestety, najgorsze przypuszczenia się sprawdziły. Mąż Poli, Jakub oraz ich dziecko uległo wypadkowi w wyniku czego, na moście w drodze do przychodni Jakub uderzył autem w barierkę i wpadł do rzeki. Ciało mężczyzny wyłowiono, jednak syna nie odnaleziono i Pola wierzy, że dziecko jakimś cudem zostało odratowane.

Po za tym Jakub Szulc pracujący w ośrodku pomocy społecznej był szantażowany, co doprowadziło do nawarstwiania się dużych problemów. Ale to nie jedyna zagadka związana z Jakubem, którą Pola odkryje. Dużą rolę również odgrywa jej siostra bliźniaczka – Ida. Wyzwolona, różniąca się gigantycznie od Poli, z okrutną przeszłością, traumami, które sprawiły, że traci godność oraz szacunek nie tylko do samej siebie, ale do innych.

Takie książki jak ta mógłbym czytać za każdym razem, do końca swojego życia. Takiego przewrotu kompletnie się nie spodziewałem. Układałem w swojej głowie różne scenariusze i książka wydawała mi się za krótka, aby w ostatnich stronach wyjaśniło się co tak naprawdę się wydarzyło w styczniu 2017. Żaden z moich scenariuszy się nie sprawdził. Autorka postanowiła zaskoczyć z takim impetem, że ciężko było mi zrozumieć, że czytam w ogóle tę samą książkę. Wtedy zrozumiałem o czym tak naprawdę są „Topieliska”. By tworzyć takie historie, trzeba mieć naprawdę wyjątkowy talent do kreowania postaci, wizerunku bohaterów, by w zupełnie nieoczekiwanym momencie wgnieść czytelnika w fotel. Dosłownie, nie wiedziałem co się właśnie stało. Po tej powieści jestem pewien, że w najbliższym czasie sięgnę po poprzednie pozycje literackie od Ewy Przydrygi.

 

 

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.