[Relacja] Koncert zespołu Happysad w Bydgoszczy + support Zagi

19 marca odbył się koncert zespołu Happysad w Bydgoszczy w Fabryce Lloyda. Bydgoskie centrum kultury zostało zapełnione po brzegi. Zespół wykonał utwory ze wszystkich płyt, ponieważ był to koncert w ramach trasy z okazji ich XX-lecia. Zanim rozpoczęło się ich show, wystąpiła przed nimi Zagi.

Przed koncertem, czyli support w wykonaniu Zagi

Zagi to nie jedyny support przed koncertami Happysadu z tej trasy. W innych miastach występują również tacy artyści jak: Kathia, Sad Smiles i Jakub Skorupa. Jednakże na tej trasie najczęściej przed zespołem występuje właśnie Zagi.

Zagi to nagrodzona trzema złotymi płytami ZPAV kompozytorka i autorka muzyki i tekstów, która pisze dla siebie, ale również dla innych artystów. Śpiewająca dziewczyna z gitarą – bardzo wyrazista postać na polskiej scenie muzycznej. Jej emocjonalny wokal i wpadające w ucho melodie, w połączeniu z energią wytwarzającą się w jej zespole, ewoluują do mieszanki, którą można zamknąć w szufladce z napisami: indie-rock, pop, alternatywa. Zagi zagrała supporty przed takimi artystami jak: Kwiat Jabłoni, Natalia Przybysz, Years & Years, Mela Koteluk, Piotr Rogucki, LemON, Pablopavo i Ludziki, Ted Nemeth, Mela Koteluk, Paweł Domagała, czy Voo Voo.

W Bydgoszczy artystce towarzyszył gitarzysta z jej zespołu – Maciej Izdebski. Oboje grali jedynie na gitarach, co stworzyło kameralny nastrój. Co prawda, w trakcie ich występu nie było jeszcze pełnej publiczności, ale i tak był on udany. Wykonali utwory z płyty artystki pt. ,,Prześwit”. Album ten oraz skarpetki z merchu można było zakupić w sklepiku po koncercie. Oprócz tego można było porozmawiać z artystką, która obserwowała koncert Happysadu.

Występ Zagi z pewnością zgromadził nowych fanów artystki, którzy przyszli na występ Happysadu. Zresztą nic dziwnego – rewelacyjnie bawiła się głosem, zaprezentowała autorskie piosenki i często nawiązywała kontakt z publicznością. Czy to żartując, czy opowiadając anegdoty związane z procesem tworzenia jej płyty. Wspominała o tym, jakie to było skomplikowane przez pandemię i lockdown. Jednakże mimo tego udało jej się stworzyć ten materiał. Tak jak powiedziała, dzięki sytuacji pandemicznej miała okazję wzbogacić się o różnorakie urządzenia elektroniczne, które, jak się okazało, były pomocne i wręcz niezbędne do stworzenia, nagrania i wydania płyty.

Jeśli chodzi o Zagi i supportowanie przez nią Happysadu, będziemy mieli okazję zobaczyć i usłyszeć ją jeszcze raz w takich okolicznościach, a mianowicie na koncercie finałowym z trasy w Czersku.

Koncert zespołu Happysad

Tak jak już wspomniałam, zespół wykonał utwory z każdej z ich płyt, co było nie lada gratką dla ich najwierniejszych fanów. Zresztą nietrudno było to po nich poznać, bowiem praktycznie każdy znakomicie się bawił i tańczył w rytm ich piosenek. Wiele osób również śpiewało razem z wokalistą, co pokazało, jak ogromny jest fanbase Happysadu, pomimo wszechobecnego uwielbienia do nowszych artystów, którzy tworzą mniej ambitne melodie.

Koncert otworzyli za pomocą intra, które poprzedziło utwór ,,Bez cienia”, czyli pierwszą zapowiedź dwupłytowego wydawnictwa „Odrzutowce i kowery”. Jest to jubileuszowy album z okazji dwudziestolecia zespołu. Mimo że jest to jeden z ich najnowszy utworów, to i tak fani pochwalili się jego znajomością i od razu zaczęli bawić się w rytm muzyki. Nie potrzebowali żadnej piosenki na rozruch – od razu dali się ponieść muzyce, co dobrze świadczy o zespole.

Następnie nadeszła pora na wspomnienia, czyli na kilka starych utworów. Zaczynając od ,,Zanim pójdę”, czyli jednego z ich największych przebojów, a kończąc na ,,Nie ma nieba”. Największe zamieszanie wtedy wywołało ,,Bez znieczulenia”, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Widzowie mieli nie tylko przyjemność usłyszenia dobrze im znanych od lat utworów, ale również zapoznania się z nowymi, odświeżonymi aranżacjami, które przygotował zespół. Mimo że są to piosenki, które mogły się już znudzić zespołowi, przez ciągłe granie ich na koncertach od lat, to można było poczuć radość i miłość do wykonywania ich na żywo. W takich właśnie momentach możemy dostrzec piękno i wspólnotę między każdym z członków zespołu.

Po oddawaniu się wspomnieniom, powróciliśmy na Ziemię, do aktualnych czasów, czyli do jednego z nowszych utworów. Mowa tu o ,,Żyjemy”. Później pojawiła tytułowa piosenka z albumu ,,Mów mi dobrze”. Od razu po niej wokalista zapowiedział wykonanie coveru ,,Stąpając po niepewnym gruncie” (org. Pidżama Porno). Kuba Kawalec uzasadnił wybór akurat takiego utworu do scoverowania – wspomniał o tym, że na początku trwania Happysadu, zespół ten był często porównywany do właśnie Pidżamy Porno. Bardzo im zależało na tym, aby zdjąć z siebie tę łatkę i tworzyć taką muzykę, która będzie kojarzyć się ludziom tylko i wyłącznie z Happysadem. Jednakże postanowili na przekór wszystkiemu wrócić do swoich ,,korzeni” i stworzyć własną interpretację ,,Stąpając po niepewnym gruncie”. Ich wykonanie było wspaniałe, pojawiły się dźwięki, które nawiązywały do faktycznie wcześniejszych lat istnienia Happysadu. I oczywiście nie zabrakło charakterystycznego dla nich ciężkiego brzmienia gitar.

Pod koniec koncertu pojawiło się najwięcej kompozycji z albumów ,,Rekordowo letnie lato” oraz ,,Ciało obce”, czyli tych najnowszych, nie biorąc pod uwagę ,,Odrzutowce i Kowery”. Kończącym utworem było ,,Tańczmy”, które zdecydowanie wprowadziło publiczność w taneczny tryb. Głośno wybrzmiewały słowa: ,,Tańczmy / Ile godzin i lat”.

Koncert był na tyle udany, że tak jak się domyślacie, zespół został wywołany na bis. A właściwie to na dwa bisy. Pierwszy bis składał się na utwory: ,,Powódź dekady”, ,,Łydka”, ,,Wrócimy tu jeszcze”. Ten ostatni zapowiedział faktyczny powrót zespołu na scenę. Na jeszcze jeden utwór, a mianowicie na ,,Nic nie zmieniać”, które w trafny sposób zakończyło to widowisko.

Podsumowanie koncertu

19 marca odbył się koncert, który z pewnością zapadnie na długo w pamięci osób, które w nim uczestniczyły. Członkowie zespołu Happysad pokazali się z jak najlepszej strony. Każdy z nich okazał swoją miłość do muzyki. Razem stworzyli piękną całość, która zaczarowała i wprowadziła publiczność w trans. Ich występ dał możliwość zapomnienia o sprawach bieżących, które często nie należą do najłatwiejszych. Dał możliwość wspólnego zaśpiewania i zatańczenia w rytm melodii ich utworów. Znalazło się miejsce nie tylko na energiczne momenty, ale również takie, w których ludzie przytulali się, wolno ze sobą tańczyli i okazywali sobie miłość.

Kuba Kawalec utrzymywał stały kontakt z publicznością. Właściwie robił to od samego początku, a dokładniej od momentu, w którym któryś z fanów wykrzyknął słowa: ,,Je*ać Putina!”, a wokalista je po nim powtórzył, co dało poczucie wspólnoty oraz wsparcia dla Ukrainy. Zresztą nie był to jedyny gest zespołu, wspierający Ukrainę w tych trudnych czasach. Jeden z utworów był dedykacją dla właśnie Ukraińców, a podczas jego trwania światła były w kolorach żółtych i niebieskich, czyli takich jak te, które znajdują się na fladze tego państwa. Kuba Kawalec od początku zaznaczał, że zespół pamięta o tym, co dzieje się na Ukrainie. Oraz że mają nadzieję, iż tym koncertem pomogą niektórym oderwać się chociaż na chwilę od tego, co dzieje się na świecie. I tym właśnie koncerty powinny być. To powinny ludziom dawać. Jestem wdzięczna zespołowi za to, że mogłam choć na chwilę ,,zapomnieć” o tym, co złe i faktycznie zatańczyć do ich muzyki.

Oczywiście wątek Ukrainy nie był jedynym, który świadczył o kontakcie zespołu z ich odbiorcami. Wokalista często zwracał się w kierunku publiczności. Ba! W pewnym momencie podzielił się wodą z jednym z uczestników koncertu. Jego kontakt z ludźmi oraz oczywiście znakomity koncert pomógł odczuć, że minęło już 20 lat, odkąd Happysad jest na polskiej scenie muzycznej. A przede wszystkim świadczyło o tym wykonanie utworów z każdej z ich płyt. Oczywiście pojawiło się więcej piosenek chociażby z płyty ,,Mów mi dobrze” niż z ,,Ciała obcego”, ale to nie zmienia faktu, że naprawdę miło było wrócić do początków zespołu, a także znaleźć się w chwili obecnej. Zresztą w znalezieniu się w chwili obecnej z pewnością pomogło również wykonywanie nowych aranżacji starych utworów. Możliwość dostrzeżenia rozwoju zespołu jest czymś niezwykłym. Czymś przeznaczonym dla osób, które pragną poczuć te emocje i współdzielić je z innymi, a takich osób nie brakowało na tym koncercie.

Miałam okazję uczestniczyć w tym koncercie z kilku perspektyw. Na początku znajdowałam się blisko sceny, później przeszłam na górę i obserwowałam to widowisko z balkonu, a na sam koniec zeszłam z powrotem pod scenę, jednakże nie byłam już aż tak blisko zespołu. Dzięki temu, że mogłam zobaczyć i przeżyć ten koncert z tych trzech perspektyw, jestem w stanie stwierdzić, że był to naprawdę udany koncert. Co o tym świadczy? Przede wszystkim to, że nieważne, jak blisko czy daleko znajdowałam się od sceny, bawiłam się przednio i odczuwałam same pozytywne emocje.

Największe wrażenie zrobił na mnie Michał Bąk. Dał prawdziwy popis, gdy grał na saksofonie. Jego gra wywoływała wręcz ciarki na ciele. Wspaniale wpasował się w klimat koncertu, przy czym można było zauważyć, że sprawiało mu to realną przyjemność.

Koncert trwał około dwóch godzin, zespół spóźnił się chwilę, jeśli chodzi o pojawienie się na scenie, ale udało im się to zrekompensować. Po koncercie wszyscy członkowie zespołu wyszli do fanów, którzy oczekiwali na spotkanie. Była okazja zdobycia autografów oraz wykonania pamiątkowych fotografii z każdym z nich. Oprócz tego istniała możliwość zakupienia różnorakich gadżetów i płyt zespołu w sklepiku na sali.

Dodatkowe informacje

Zespół składa się z sześciu osób. Kuba Kawalec jest wokalistą i gra na gitarze. Na gitarze gra również Łukasz Cegliński. Artur Telka gra na basie, a Jarek Dubiński na perkusji. Maciej Ramisz gra na klawiszach i wokalnie wspiera zespół, a Michał Bąk odpowiada za saksofon, klawisze i wokal.

To jeszcze nie koniec trasy z okazji XX-lecia zespołu! Przed każdym koncertem wystąpi support. Za nami już pięć koncertów – trasę otwierał koncert we Wrocławiu, a zakończy ją koncert w Czersku.

19.02 – Wrocław + Zagi

04.03 – Kielce + Kathia

05.03 – Warszawa + Kathia

18.03 – Gdynia + Zagi

19.03 – Bydgoszcz + Zagi

25.03 – Rzeszów + Sad Smiles

26.03 – Kraków + Jakub Skorupa

30.04 – Czersk + Zagi

Setlista z koncertu w Bydgoszczy

Bez Cienia
Do rana przyłóż
Zanim pójdę
Bez znieczulenia
Most na Krzywej
Cały
Taką wodą być
Nie ma nieba
Żyjemy
Mów mi dobrze
Stąpając po niepewnym gruncie (Pidżama Porno cover)
Kostuchna
W piwnicy u dziadka
Są momenty takie
Dłoń
Lista życzeń
Medellin
Słoneczniki i konopie
Nadzy na mróz
Tańczmy

BIS:
Powódź dekady
Łydka
Wrócimy tu jeszcze

BIS:
Nic nie zmieniać

 

Napisz komentarz

Adres e-mail nie będzie opublikowany i widoczny

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.