Tym razem trafiło do mnie coś kompletnie innego, coś, czego nigdy nawet nie planowałem czytać
z racji braku zainteresowania tematem. Do moich rąk jakiś czas temu powędrował reportaż Romana Husarskiego „Kraj niespokojnego poranka. Pamięć i bunt w Korei Południowej”. Ta książka to reportaż o tym jakże ciekawym kraju, nawet jeśli Azja nie jest w zasięgu waszych zainteresowań, możecie się mocno zdziwić sięgając po tę pozycję.
Tłumaczę już dlaczego.
Większość z ludzi, którzy słyszą słowo Korea kojarzy im się k-pop, ostatnio mocno dominujący na niewyobrażalną skalę.Zespoły takie jak BTS czy BLACKPINK na pewno słyszeliście. Ale ten reportaż nie jest o tym. Roman Husarski jako, że jest absolwentem studiów dalekowschodnich na Uniwersytecie Jagiellońskim, członkiem Polskiego Towarzystwa Koreańskiego, przez dwa lata uczył się języka na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w samej Korei Południowej – ma ogromną wiedzę na temat tego kraju. Pierwsze co mnie zafascynowało to Hanok – wioska w Jeonju. Uciekali do niego Ci, którzy mieli dość zbyt szybkiego życia i nie mogli nadążyć za goniącym za pieniądzem krajem. Wystrzegali się również „ppalli,ppalli” co oznacza „szybko,szybko”. Koreańczykom kojarzy się to z czymś pozytywnym, ponieważ robią wszystko na czas. Ale i to ma swoje minusy – szybko nie znaczy lepiej. Niestety to powiedzenie doprowadziło między innymi do różnych katastrof, zniszczeń i śmierci wielu ludzi.
Hanoki budowane z takich zasobów jak drewno, glina i kamień na początku budziły odrazę. Bogatszej części Korei kojarzyło się ono z zacofaniem, obrzydzeniem. Jednakże, doszło do przełomu – dziś Hanok jest marzeniem instagramerów jak i dla wielu fantastyczną atrakcją turystyczną.
Korea Południowa ma swoją, smutną historię. To, co mnie najbardziej dotknęło to wykorzystywanie kobiet podczas wojny w latach 1910-1945.
Żołnierze gwałcili niewinne kobiety w celu zaspokojenia swoich chorych potrzeb. Co środę w Korei odbywa się specjalny strajk poświęcony tym wydarzeniom. Mają one na celu przypominanie ludziom o tej trudnej historii dla Koreanek.
Druga sprawa to traktowanie nowych w wojsku. W Korei Południowej każdy mężczyzna musi przebyć służbę, choć zdarzają się wyjątki. Niestety tak jak myślano lata temu, że tak samo jest w Polsce – w koreańskim wojsku starsi gnębią młodszych. Znęcają się nad nimi psychicznie i fizycznie, bo uważają się za lepszych. Doprowadza to do masowych samobójstw.
Korea Południowa to specyficzny kraj, mają wiele „swoich” rzeczy. Na przykład niektórzy koreańczycy uważają, że hanbok jest wyłącznie ich kostiumem i obcokrajowcy nie powinni go ruszać.
W tej książce znajdziecie kontrowersyjne sprawy, o których koreańczycy nie chcą mówić głośno.
Roman Husarski tak dobrze zobrazował i opisał Koreę Południową, że czytając jego reportaż czułem się jak bym w tym kraju był i obserwował wszystko to, o czym opowiedział w tej książce. Do tej pory nie myślałem, że Korea może mnie tak zaciekawić, wywrzeć na mnie ogrom różnych od siebie emocji. „Kraj niespokojnego poranka” to trudna opowieść o ludziach żyjący w zupełnie innej rzeczywistości niż na przykład europejskie kraje demokratyczne.