The Amity Affliction we Wrocławiu [RELACJA]

W niedzielę, 29. stycznia odbył się koncert The Amity Affliction we wrocławskim klubie Zaklęte Rewiry. Australijska grupa zagrała swoje największe przeboje i rozgrzała publikę do czerwoności.

Zanim na scenie pojawili się muzycy z The Amity Affliction, na scenie wystąpiły aż trzy supporty.

Pierwszym z nich był zespół z Alabamy – Gideon, który na swoim koncie ma już 5 albumów i 2 EPKi. Grupa składa się z pięciu członków, ale pierwsze skrzypce grał zdecydowanie wokalista, Daniel McWorther. W swoim kowbojskim kapeluszu przykuł uwagę, a jego mocny głos zrobił wrażenie na publice tak bardzo, że szybko zaczął powstawać pierwszy tego wieczora tzw. mosh pit. PS. przyznali się do zjedzenia pierogów tego dnia 😉

Poprzedni 1 z 20 Następny

Druga grupa to SeeYouSpaceCowboy. Przedstawiciele gatunku hardcore punk z charyzmatyczną wokalistką Connie Sgarbossa dali chyba najgłośniejszy koncert tego dnia i spełnili swoją rolę zespołu rozgrzewającego na piątkę z plusem.

Poprzedni 1 z 45 Następny

Na zakończenie rozgrzewki zagrali Fit For A King (w skrócie: FAAK). Grupa powstała w 2007 roku, wykonuje muzykę metalcore w nurcie chrześcijańskim i pochodzi z Teksasu. Widać, że zespół kocha to, co robi, bo do końca mieli świetny kontakt z publicznością, która żywo reagowała na przybijanie piątek z muzykami na scenie oraz głośno śpiewała ulubione utwory Fit For A King. W pewnym momencie, basista Ryan O’Leary zdecydował się nawet na stage diving, a po koncercie artyści zeszli ze sceny i własnoręcznie rozdali kilka pamiątek (np. kostki gitarowe) fanom.

Poprzedni 1 z 49 Następny

The Amity Affliction wyszli na scenę punktualnie i od razu uderzyli nutami swojego największego hitu „Pittsburg”. Początkowe uważne spojrzenia muzyków w stronę publiczności szybko przerodziły się w widoczne zadowolenie na ich twarzach, gdy dostrzegli zaangażowanie i oddanie fanów. Raz nawet jeden chłopak wszedł na scenę i objął wokalistę Joela Bircha, który przyjął to z uśmiechem. Słychać, że grupa jest zgrana i doświadczona muzycznie, a co najważniejsze w świetnej formie, co udowodnili niedzielnej nocy.