Sarsa to polska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Zanim zadebiutowała na polskiej scenie muzycznej, brała udział w takich programach jak: The Voice of Poland, X Factor, Must Be the Music. Najwięcej popularności przyniósł jej ten pierwszy, do którego się zgłosiła w 2014 roku. Rok później opublikowała w sieci swój pierwszy solowy singiel, „Naucz Mnie”, który przysporzył jej ogromnej popularności. Jeszcze w tym samym roku wydała swój debiutancki album pt. „Zapomnij Mi”.
Dotychczas wydała trzy albumy muzyczne. Teraz nadeszła pora na czwarty, o którym miałam przyjemność z nią porozmawiać!
Najnowszy album, „Runostany”, jak na razie jest promowany dwoma singlami: „Przyspieszam” oraz „Ze Mną Tańcz”.
Rozmawiamy dzisiaj z okazji premiery drugiego singla promującego Twój czwarty album. Jakie emocje Ci towarzyszą, w związku z tym, co się dzieje w Twoim życiu zawodowym?
Wciąż mnie to kręci.
Po singlu ‘Przyspieszam’, chciałam zwrócić uwagę na to jak ważna jest dla mnie wolność. Jej poczucie dla każdego jest czymś innym. Odbijając się od słów singla „Ze mną tańcz”: „można się na głos śmiać jeszcze.. póki nie celuje nam nikt prosto w serce” – Dla mnie wolność wyraża się w swobodzie w wyrażaniu siebie.
Jesteś zadowolona z tego, jak potoczyły się losy pierwszego singla – „Przyspieszam”? Po komentarzach pod teledyskiem na YouTube czy pod Twoim wpisami w social mediach można wywnioskować, iż oczarowałaś nim swoich fanów, a także spotkał się on z uznaniem wśród osób, które dotychczas nie interesowały się Twoją twórczością.
Tak. Jestem bardzo szczęśliwa czytając komentarze i widząc, że grono odbiorców wciąż się poszerza – to zawsze motywuje i cieszy.
Zależało Ci na tym, aby dotrzeć do innych odbiorców? Ludzie kojarzą Cię głównie z piosenek popowych – granych w radiu i odnoszących komercyjne sukcesy.
Nie lubię za długo siedzieć w strefie komfortu. Lubię wyjeżdżać życiem za linie! Kiedy robi się za wygodnie szukam drzwi. Lubię stawiać sobie nowe wyzwania – to pozwala mi poznać lepiej siebie a więc moja pasja jest ciasno związana z moim rozwojem duchowym, osobistym. Myślę, że na każdym etapie mojej drogi przyciągam ludzi, z którymi w danym momencie moja twórczość rezonuje. Jednym słowem podobne przyciąga podobne często. I tak odczuwam nowy album – zarówno single jak i cały materiał , to nie jest muzyka dla każdego. To twórczość dla ludzi, którzy mają w życiu czas na refleksję, którzy mają czas serio posłuchać utworu, a nie tylko odtwarzać go w tle. Ale oczywiście finalnie to tylko mój odbiór rzeczywistości – może być na milion innych sposobów i to też jest fascynujące, że nic nigdy nie jest czarne lub białe.
Twoi fani znają Cię nie tylko jako Sarsę, ale kojarzą też z innych projektów, takich jak Fluktua czy SarsaParilla. Nietrudno zauważyć, że Twoja najnowsza twórczość zaczęła powracać do tych korzeni. Celowy zabieg?
Wyrażenie 'celowy zabieg’ kojarzy mi się z jakąś strategią. Przy tworzeniu tego albumu jedynym moim zamysłem było stworzenie materiału, który w tym czasie najlepiej mnie wyraża. Cały album jest mocno refleksyjny i poetycki. Przy tekście „Ze mną tańcz” pomagał mi Jacek’Budyń’Szymkiewicz (zespół POGODNO) Natomiast moje początki wokalne są mocno związane z poezją śpiewaną – faktycznie pewnie można to wyczuć przy tej płycie. Swoją drogą ciągle łapie się na tym, że mówię o 'tej płycie’ jakby już była przez każdego przesłuchana. Zapominam, że dopiero drugi singiel się ukazał, a album 'Runostany’ będzie dostępny na początku 2022r. Wszystko przez to, że już rok temu materiał był zamknięty i po prostu czekał też na właściwych ludzi, którzy w niego uwierzą tak samo mocno jak ja. Bardzo ważne dla mnie jest środowisko zawodowe – dążę zawsze do tego żeby ludzie, z którymi pracuje nie traktowali mnie tylko biznesowo ale szczerze wierzyli we mnie i zgadzali się z przekazem i intencją wyrażonymi w mojej twórczości. Jeśli jest inaczej odczuwam to wręcz jak blokadę w moim ciele. Chyba wielu ludzi ma taką wrażliwość… tylko mogą inaczej to nazywać.
Na najnowszym albumie planujesz przywrócić życie utworom niewydanym pod pseudonimem Sarsa? Zrobiłaś już to na poprzednich wydaniach, chociażby publikując odświeżone „Nienaiwne”, „23 takie lata”, czy „Feel no fear”.
Mam 33 takie lata i… masę nowych doświadczeń, które są dla mnie bardziej aktualne i którymi chcę się dzielić na nadchodzącej płycie. Jednak faktycznie jest taki jeden utwór z przeszłości, który wciąż wzbudza we mnie emocje – „ani rush”. I całkiem możliwie, że wydam go w przyszłości w nowej aranżacji.
Mimo że Twoje poprzednie wydawnictwa różnią się od siebie, łączy je jeden czynnik. Podzieliłaś je na piosenki popowe i niepopowe. Pisząc kolejny album, zrezygnowałaś z tego zabiegu czy nadal będzie można zauważyć taki bądź inny podział? Co przyczyniło się do podjęcia takiej decyzji?
Nie miałam żadnego planu. zrobiłam taki album jak chciałam bez większych rozkmin pod kątem ich przyszłej popularności. jakiekolwiek 'podziały’ też aktualnie nie są w obszarze moich zainteresowań – zostawiam je innym bo sporo tego w naszym kraju. Ja wolę łączyć. Płyta jest utrzymana w gitarowym klimacie. Zależało mi żeby było charakternie. Chciałam się wygadać utrzymując swój temperament.
Pracując nad czwartym albumem, przywiązywałaś większą uwagę do warstwy lirycznej czy muzycznej? Masz na to jakąś regułę czy wszystko zależy od danej kompozycji? Jak wyglądał proces twórczy przy jego powstawaniu? Była to jedna z tych produkcji, która wymagała więcej czasu i szlifu, czy sprawnie się z tym uporaliście?
To moja pierwsza płyta którą w całości współtworzyłam również z innymi. Wcześniej nie byłam na to tak otwarta. Jednak miałam poczucie, że chcę wyjść z utartego szlaku i skręcić na boczną ścieżkę. Potrzebowałam bufora żeby dobrze wyrazić własne emocje i wszystkie rozkminy. Potrzebowałam ludzi, którzy dodadzą mi jeszcze więcej odwagi. To było super w pracy z Marcinem Borsem i Pawłem Smakulskim. Czułam , że wszyscy zgodnie idziemy w tym samym kierunku, a zarazem każdy z nas wnosił niezwykle indywidualne spojrzenie i własne poczucie danej piosenki. O procesie twórczym i produkcji mogłabym opowiadać godzinami bo to się szczera magia zawsze dzieje hehe. Zaczynam od stanu paniki i przerażenia. Jedyne co mam wtedy w głowie to: „jak to się robiło? „, „jak ja to robiłam do tej pory?” . Potem głęboki wdech i wydech i medytacja z intencją : „Chciałabym dobrze wyrazić to co czuje, żeby poruszyło też innych”. A potem słowa i dźwięki jakby wisiały mi nad głową i czekały żeby po nie sięgnąć w odpowiedniej kolejności. heh.. .w dużym skrócie. W sumie nigdy tak szczerze nie dzieliłam się tym, ale myślę, że kiedyś powinnam zrobić o tym dodatkowy materiał. Może to dodałoby odwagi początkującym twórcom. Warto robić w życiu swoje.
Ostatnio w social mediach posługujesz się symboliką szyszek i wilków. Zdradzisz, co się za tym kryje?
Szyszka to symbol, który przewija się w wielu kulturach – od starożytnych tradycji zaczynając. Dokładnie szyszka jest symbolem gruczołu, który znajduje się w mózgu człowieka, a który jest znany jako szyszynka. Nazywano ten gruczoł 'naczyniem’ duszy, czy trzecim okiem. Jednak biologicznie odpowiedzialny jest on faktycznie za produkcję hormonu snu. Działanie szyszynki w moim przypadku wszyscy mogą zobaczyć na teledysku do singla „Ze mną tańcz”. Dzięki najbardziej nowoczesnej technologii XR, we współpracy ze studiem Melt, powstała wirtualna, senna rzeczywistość, w której na ponad 3 minuty mogłam się zanurzyć. Wszystkie wirtualne elementy mojego magicznego lasu ze snu, były nagrywane w czasie rzeczywistym. Lubię symbolikę ona tworzy swoisty labirynt fauna.. Dzięki niej tworzę warstwy do komunikacji z odbiorcami. Każdy decyduje sam, na której warstwie się zatrzymuję.
Gdybyś miała opisać swój najnowszy singiel, jakimi słowami byś się posłużyła?
Wielowarstwowy.. Pewnie dlatego ma już dwie wersje. ‘’Ze mną tańcz’’ z wirtualnym lasem oraz Live edit utworu zarejestrowany w prawdziwym lesie przy akompaniamencie dwóch gitar i odgłosów przyrody.
Komu dedykujesz ten tekst? Konkretnym grupom społecznym? Jednostkom? Osobom, które z czymś się zmagają?
To chyba tak nie działa… powstał utwór i on sam będzie się adresował – zapraszam do mojego świata każdego kto poczuje, że z nim to rezonuje. Zdaje sobie sprawę, że ta muzyka nie jest dla każdego. Moim celem przy tej płycie nie było szukanie kompromisu, czy trafienie do konkretnej grupy.
„Ze mną tańcz” – tytułem utworu zapraszasz fanów do tańca na trasie koncertowej czy powinien on być traktowany mniej dosłownie?
Tak jak mówiłam utwór ma warstwy więc jeżeli ktoś ma ochotę zostać przy pierwszej tanecznej – dosłownej – to jest okey. Jednak faktycznie chciałam w tym utworze zwrócić uwagę, że 'tu i teraz’ to ta jedna chwila, która jest totalnie niewierna i zaraz jej nie ma. Są tego plusy; gdy jest to dla nas chwila trudnego doświadczenia – wiadomo, że przeminie i kolejna może być już czymś pięknym! Jednak pojawia się tęsknota we mnie gdy pomyślę, że ta cudowna chwila też może się skończyć. Dlatego gdy śpiewam ze mną tańcz..to mam na myśli: tu i teraz mamy tę chwilę i chcę ją z Tobą wykorzystać na maxa! Na wypadek jeżeli mamy siebie tylko przez tę jedną chwilę lub skończoną jej ilość. Wyobrażam sobie siebie na koncercie gdy będziemy grać ten numer – będę wtedy myśleć i krzyczeć do ludzi, że skoro już siebie mamy tu i teraz to żebyśmy zrobili w klubie piekielny ogień szaleństwa! Wszystko jest takie ulotne. Póki nam wolno i póki nie celuje nam nikt prosto w serce – Celebrujmy chwile!
Przez pandemię może być trudno Tobie i Twoim kolegom z zespołu powrócić do grania na żywo. Dla setek, jak nie tysięcy widzów. Stresujesz się tym czy jeszcze o tym nie myślisz, skupiasz się na razie na premierze?
Staram się faktycznie skupiać na tym co daje mi radość i pcha moje życie do przodu. Staram się nie faszerować negatywną informacją która płynie z zewnątrz. Ograniczyłam przyglądanie się światu od tej hmm… przerażającej strony. Wyjaśniam to na albumie w utworze „dziewiątką” . W lutym premiera albumu i wtedy też wszystko stanie się bardziej zrozumiałe. Nie mogę się doczekać – niech muzyka przemówi w końcu po całości
Masz już pomysły na koncerty? Planujesz zaskoczyć fanów czymś specjalnym?
Jak powiem to już nie będzie zaskoczenia. Przełom marca i kwietnia. 9 koncertów klubowych.
Aranżacje koncertowe utworów tworzysz sama czy pracujecie nad tym całym zespołem?
Pracuje z Pawłem Smakulskim przy programowaniu aranżacji, a na kolejnym etapie pracujemy z całym zespolem. Na perkusji od niedawna jest z nami Michał Bocek, a na basie Adam Świerczyński. Od razu wskoczyliśmy na wspólną falę. Cieszę się, że zespół wnosi sporo od siebie. To dla mnie mega frajda gdy widzę, że ludzie jarają się tak samo jak ja podczas koncertów. Ta chemia na scenie zawsze daje się odczuć na publiczności… My już drepczemy zniecierpliwieni w miejscu, żeby wejść do studia i zacząć grać całość nowego materiału na trasę koncertową.
Marzy Ci się nominacja do Fryderyków? To jedna z najbardziej prestiżowych nagród muzycznych w Polsce.
Nominacje i nagrody zawsze są super! Może to nie być dla wszystkich takie oczywiste ale przy płycie pracuje cała masa ludzi. I każdy pracuje najczęściej w dobowym wymiarze godzinowym heh. Wynika to z tego, że praca ludzi w branży muzycznej jest jak powołanie – to się robi z pasji, miłości. Co ważne; to się robi dla ludzi przede wszystkim. Jestem wdzięczna producentom płyty Marcinowi Borsowi, Pawłowi Smakulskiemu, a także Jackowi Budyniowi Szymkiewiczowi za pomoc przy tekstach. Ten nasz muzyczno-liryczny romans dał dziecko, z którego jesteśmy dumni. Poza tym jest cała lista grafików, muzyków, artystów od sztuk wizualnych, technologii XR, produkcji itd dzięki którym cała komunikacja tej płyty staje się wizualnie żywym 'zwierzakiem’ z lasu – teraz niech idzie w świat i porusza ludzi – to jest moje główne marzenie.
Uważasz, że najnowszy album ma szansę sprawić, że otrzymasz tę nominację? Czy zupełnie o tym nie myślałaś?
To jak ja widzę siebie i co o sobie uważam wyrażam w swojej twórczości – wole skupić się na pracy, tworzeniu – Opiniowanie mojej osoby zostawiam innym. Myślę, że bycie jurorem to ciężkie zadanie i niezwykle subiektywne .
Dziękuję za rozmowę, trzymam kciuki za premierę i trasę koncertową.
Dzieny!
[…] Link do wywiadu z Sarsą na Wybieram Kulturę. […]