„Zły” Leopolda Tyrmanda – Miejski Kryminał i Portret Warszawy Lat 50.
„Zły” Leopolda Tyrmanda to powieść, która od lat fascynuje i intryguje czytelników. Choć formalnie jest to kryminał z elementami thrillera i powieści sensacyjnej, to uważam (i wiele innych osób również), że jej prawdziwą bohaterką jest powojenna Warszawa – miasto odbudowujące się po wojnie, pełne kontrastów i skrywające niejedną tajemnicę. W książce znajdziemy wszystko, co kojarzy się z tamtym czasem: ulice, które pamiętają jeszcze dawne czasy, szemrane knajpy, w których przy kieliszku wódki toczy się życie towarzyskie, oraz język i gwara, które nadają całości autentyczności. Tyrmand stworzył dzieło nietypowe, wielowarstwowe, pełne szczegółów i dbałości o detale, co jednak dla niektórych czytelników może okazać się wadą.
Bogate Opisy Powojennej Warszawy
Tyrmand bogato opisuje Warszawę z pierwszej połowy lat 50. Powojenne ruiny, sklepy, bary, restauracje – wszystko to jest odmalowane plastycznym językiem. Nadało to autentyczności i wiarygodności miastu na kartach tej powieści. Tyrmand nie szczędzi szczegółów, i faktycznie, pozwoliło mi to poczuć atmosferę ówczesnej stolicy. Czuć tu „pył z cegieł”, zapachy i dźwięki miasta. Autor pokazuje Warszawę nie tylko jako przestrzeń, ale jako bohatera pełnego życia i sprzeczności, a jego dokładne opisy pozwalają nam poczuć PRL-owską rzeczywistość tamtych lat.
Złożona i Wielowątkowa Fabuła
Tyrmand stworzył tu wyjątkową atmosferę, ale jak jest z historią? Ta na samym początku jest naprawdę wciągająca. Główny wątek kryminalny, dotyczący tajemniczego bohatera, który wymierza sprawiedliwość w Warszawie, był dość intrygujący. Niestety, Tyrmand dołożył do głównej historii liczne wątki poboczne. I tak, budują one klimat, ale niepotrzebnie rozwlekają historię i zaburzają dynamikę powieści.
Nadmiar Wątków Pobocznych i Rozwleczone Opisy
Zbytnia rozbudowa wątków pobocznych bardzo zmęczyła mnie, i myślę, że większość czytelników też zmęczy. Tyrmand poświęcił mnóstwo uwagi drobnym szczegółom, scenom, które dla fabuły są drugorzędne – jak na przykład rozmowy bohaterów w kawiarniach. To wszystko w pewnym momencie zaczyna ciążyć i nużyć. Szczególnie zmęczył mnie wątek romantyczny. Był zbudowany na siłę i mam wrażenie, że jego zadaniem było rozciągnięcie i tak już długiej treści. Doceniam staranność autora w budowaniu klimatu, ale myślę, że skrócenie tych fragmentów uczyniłoby powieść bardziej dynamiczną.
Klimat Epoki – Warszawa Jako Główna Bohaterka
Jednak to, co z pewnością pozostaje największym atutem Złego, to sam klimat epoki, który wciąż działa na wyobraźnię czytelników. Warszawa jest tutaj nie tylko tłem – to prawdziwa bohaterka książki, pełna życia, ludzi, problemów i rozterek. Tyrmand stworzył romantyczny, pełen nostalgii obraz miasta, które odbudowuje się po wojnie, gdzie mieszkańcy próbują normalnie żyć, walczą o swoje sprawy i na nowo uczą się funkcjonować w niełatwej rzeczywistości głębokiego PRL-u.
Czy „Zły” to dobra powieść?
„Zły” to książka, która zachwyca szczegółowością i klimatem, ale miejscami męczy. Jest to lektura, która na początku wciąga bez reszty, jednak nadmiar wątków pobocznych i powolne tempo zniechęcą bardziej niecierpliwych czytelników. Dla tych, którzy potrafią docenić wielowarstwowe opisy i niespieszny sposób narracji, „Zły” będzie fascynującą podróżą do czasów, które już nie wrócą. Jeśli jednak szukasz dynamicznego kryminału, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, „Zły” może wydać się zbyt rozwleczony.